Budowa dwóch chodników o łącznej długości niespełna 250 metrów ułatwiłaby życie tysiącom pracowników, przyjeżdżających do pracy na Domaniewską i Suwak. Ale ta, wydawać by się mogło, najprostsza z możliwych inwestycja, nie może doczekać się realizacji. I w ciągu dwóch najbliższych lat na pewno się to nie zmieni.
Ostatnie lata to czas intensywnego rozwoju Służewca Przemysłowego, a właściwie poprzemysłowego, bo fabryk już dawno tam nie ma. Wyparły je nowoczesne biurowce, w których codziennie przy biurkach siada około stu tysięcy ludzi. Mordor, jak zwyczajowo mówi się o tej części miasta, to największe centrum biznesowe Warszawy. Miejska infrastruktura nie dotrzymała tempa deweloperskim inwestycjom i widać to gołym okiem. Większość pracowników dociera tu zapchanym do granic możliwości tramwajem od strony Wołoskiej, a potem przemyka wąskimi chodnikami między zaparkowanymi autami. Ale są miejsca, gdzie nawet chodnika brakuje. Sprawę poruszyła radna Warszawy Agnieszka Jaczewska-Golińska (Koalicja Obywatelska).
Przez błoto albo na drugą stronę
"Zwracam się z prośbą o rozważenie możliwości wykonania chodnika oraz miejsc postojowych w ciągu ulicy Domaniewskiej oraz chodnika w ciągu ulicy Suwak. Dodatkowo, w ciągu ulicy Domaniewskiej możliwe do zrealizowania wydaje się wykonanie prawie 30 miejsc postojowych" – czytamy w interpelacji.
W miejscach, o których mowa, chodnik po prostu się urywa, skazując pieszego na przechadzkę po wydeptanej ścieżce, co staje się problem, gdy spadnie deszcz albo śnieg. A to w polskich warunkach klimatycznych zdarza się przecież dość często. Wtedy można brodzić w błocie ("wydeptane w tych miejscach ścieżki stają się błotnistymi wąwozami") albo przejść na drugą stronę ulicy, gdzie chodnik jest, ale żeby to zrobić w zgodzie z przepisami, należy się cofnąć kilkadziesiąt metrów do przejścia.
Jaczewska-Golińska przypomina, że budowa chodników była zgłaszana dwukrotnie do Budżetu Partycypacyjnego, ale nie została wybrana. Dlaczego? Jak przekonuje radna, mieszkańcy nie głosowali na te projekty, bo… w Mordorze mało kto mieszka, a pracujący tu przyjeżdżają zwykle z innych dzielnic i tam głosują.
"Z przykrością informuję..."
Radnej odpowiedział wiceprezydent Robert Soszyński. "Remonty, przebudowy i budowy wykonywane są w takim zakresie, na ile pozwalają przyznane środki finansowe. Pragnę wyjaśnić, iż budowa chodnika oraz miejsc postojowych w ulicach Domaniewska-Suwak są zadaniami inwestycyjnymi, a na dzień dzisiejszy w Wieloletniej Prognozie Finansowej brak jest w dzielnicy Mokotów wolnych środków finansowych do 2022 roku" - odpowiedział.
"Dlatego też z przykrością informuję, iż w najbliższym czasie nie przewidujemy wykonania chodnika i miejsc postojowych w ciągu" - nie pozostawił złudzeń jeden z zastępców Rafała Trzaskowskiego.
Agnieszka Jaczewska-Golińska zapowiada, że będzie drążyć temat. "Odpowiedź miasta jest kuriozalna biorąc pod uwagę, że cała inwestycja (bez parkingów) nie powinna być droższa niż 50 000 złotych" – komentuje.
Chodniki w Mordorze
bako/ec