Bloger, który pisał o 2,5 mln zł łapówki, był skazany za zniesławienie

Ratusz podważa wiarygodność donosu
Źródło: TVN24
Robert Prystrom, od którego zaczęło się śledztwo w sprawie domniemanej łapówki dla prezydent Warszawy lub jej zastępców, jeszcze nie złożył zeznań. Mężczyzna był w przeszłości karany za zniesławienie i znieważenie.

Od środy znów głośno jest o sprawie ogródków działkowych na Saskiej Kępie. Okazało się, że śledztwo, które prowadzi prokuratura w tej sprawie, dotyczy podejrzenia przyjęcia 2,5 mln zł łapówki przez prezydent miasta stołecznego Warszawy lub jej zastępców.

Bloger skazany

Autorem doniesienia do prokuratury jest Jan Śpiewak, śródmiejski radny i aktywista stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Podkreślał on, że miał zastrzeżenia do procesu reprywatyzacyjnego ogródków i dlatego powiadomił śledczych. Przyznał, że oparł się m.in. na wpisie blogera Roberta Prystroma. Zaznaczył, że nie wie, czy jest on wiarygodny, ani czy wiarygodna jest np. podana kwota domniemanej łapówki.

– Nie jestem w stanie ocenić wiarygodności tego człowieka. Wiem, że istnieje, wiem, że pracował dla tej spółki i to tyle. Jako, że wiele rzeczy wskazywało, że mogło dojść do popełnienia przestępstwa, jako radny miałem obowiązek złożyć zawiadomienie – mówił w rozmowie z PAP Śpiewak.

Robert Prystrom został skazany za zniesławienie i znieważenie Michała Sołowowa, kieleckiego biznesmena, w przeszłości współwłaściciela Echo Investment, które poprzez spółki zależne planowało inwestycje na terenie ogródków działkowych.

Według informacji portalu tvnwarszawa.pl w wyroku o sygnaturze II K 131/16 wydanym przez Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze orzeczono karę sześciu miesięcy w zawieszeniu na dwa lata, nawiązkę 30 tys. zł na cel charytatywny, oddanie skazanego pod dozór kuratora oraz obowiązek podania wyroku do publicznej wiadomości.

Wyrok, co potwierdził w rozmowie z tvnwarszawa.pl, sędzia Tomasz Skowron, rzecznik Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze, jest prawomocny od 6 września 2016 r.

Szuka go policja

To zresztą nie jedyne postępowanie którego uczestnikiem jest Robert Prystrom. Obecnie szuka go kielecka policja. Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód chce mu postawić zarzuty stalkingu i zmuszania groźbą do określonego zachowania.

- Mężczyzna nie stawiał się na wezwania, nie przebywał w miejscu zamieszkania, w związku z tym zostało wydane zarządzenie o jego poszukiwaniu - mówi w rozmowie z tvnwarszawa.pl prok. Daniel Prokopowicz, rzecznik kieleckiej prokuratury. - Nie jest jednak poszukiwany listem gończym. Być może, jeśli działania policji nie przyniosą oczekiwanego rezultatu, zwrócimy się do sądu o wydanie postanowienia o jego tymczasowym aresztowaniu oraz listu gończego - dodaje rzecznik.

Podkreśla, że w tym postępowaniu pokrzywdzonym nie jest Michał Sołowow, ani (a takie sugestie zaczęły się pojawiać), Jan Śpiewak. - Chodzi o inną osobę, ale szczegółów, ze względu na dobro śledztwa nie mogę ujawnić. Podobnie jak tego, na czym miało polegać przestępstwo - dodaje.

Prokurator ma na uwadze

Do tej pory Robert Prystrom nie został nawet przesłuchany przez prokuraturę, choć decyzja o wszczęciu śledztwa zapadła 19 stycznia, czyli trzy tygodnie temu. – Jedyną osobą przesłuchaną pozostaje Jan Śpiewak – przyznaje prok. Łukasz Łapczyński.

Kiedy można się spodziewać przesłuchania Roberta Prystroma?

- Nie ujawniamy informacji dotyczących planowanych czynności. Zapewniam jednak, że prokurator prowadzący postępowanie ma na uwadze treść wpisu na blogu – dodaje rzecznik.

Wyjaśnia też wątpliwości związane z komunikatem opublikowanym na stronie internetowej prokuratury. Choć w zawiadomieniu o wszczęciu śledztwa zostało wprost napisane, że w sprawie chodzi o prezydent, bądź wiceprezydenta Warszawy oraz kwotę 2,5 mln zł, to na stronie mowa jest jedynie o podejrzeniu „przyjęcia w nieustalonym miejscu w 2008 r. korzyści majątkowej znacznej wartości przez funkcjonariuszy publicznych z Urzędu m. st. Warszawy (…) w zamian za zaniechanie realizacji czynności służbowej”.

- To kwestia bez znaczenia. Komunikat jest po prostu ogólny - tłumaczy i potwierdza, że w postanowieniu o wszczęcia śledztwa (czyli formalnym dokumencie rozpoczynającym postępowanie) jest mowa o „prezydencie” Warszawy lub jej „zastępcach”.

- Postępowanie jest we wstępnej fazie. Nikt nie został zatrzymany, nikomu nie przedstawiliśmy zarzutów – podkreśla prok. Łukasz Łapczyński.

Jan Śpiewak o postępowaniu

pm/t

Czytaj także: