Choć Śródmieście to najbogatsza dzielnica Warszawy, to niemal 16 tysięcy tutejszych rodzin korzysta z pomocy społecznej z tytułu ubóstwa. Apartament z widokiem na Wisłę (26 tysięcy złotych za metr) jest dla nich równie abstrakcyjny, jak luksusowa limuzyna z pobliskiego salonu. Bo wyzwaniem jest dla nich przetrwać "do pierwszego". Tam, gdzie pomoc państwa nie sięga, pojawiają się oddolne inicjatywy. Jedną z nich jest Powiślańska Fundacja Społeczna, która od 25 lat walczy o lepszą przyszłość dla dzieciaków urodzonych w biedniejszych rodzinach.
Pod stałą opieką fundacji jest 30 dzieci
Codzienna pomoc w świetlicy
- Trafiają do nas z rodzin zagrożonych rozpadem i oddaniem dziecka do placówki zewnętrznej, najczęściej domu dziecka. Ich rodzice są niewydolni wychowawczo, bezrobotni i biedni, nie radzą sobie z problemami, a także z własnymi dziećmi - mówi Anna Radziejowska z Powiślańskiej Fundacji Społecznej.
I podkreśla, że wsparcie materialne, które oferuje państwo, nie rozwiązuje wszystkich kłopotów tych rodzin. Potrzebna jest codzienna troska i pomoc w przyziemnych, wydawałoby się, sprawach. Fundacja prowadzi na Powiślu dwie świetlice, w których codziennie, po szkole czas spędza 30 dzieci. Od opiekunów dostają to, czego nie potrafią zapewnić im rodzice - ciepły posiłek, troskliwą opiekę, beztroską zabawę, pomoc w odrabianiu lekcji i naukę codziennych umiejętności życiowych. Mogą też liczyć na opiekę zdrowotną.
Podopieczni przychodzą do świetlicy czasem nawet przez 6-8 lat. - W tym czasie zawiązują się między nimi przyjaźnie, relacje emocjonalne oparte na zdrowych fundamentach – tłumaczy Radziejowska.
Uchronić przed domem dziecka
Fundacja robi wszystko, aby uchronić dzieciaki przed oddaniem do domów dziecka. - Koszt prowadzenia tych świetlic jest niższy, niż utrzymanie malucha w domu dziecka, nie mówiąc już o kosztach emocjonalnych, które są ogromne. Dom dziecka to ostateczność, której za wszelką cenę chcemy uniknąć. Staramy się więc pracować tak, by dzieci nie zostały odebrane tym rodzinom – wyjaśnia nasza rozmówczyni.
Na wparcie mogą liczyć także rodzice. Asystenci rodzin pomagają w rozwiązywaniu problemów mieszkaniowych, finansowych oraz w poszukiwaniu pracy. Fundacja uczy ich także jak stać się lepszymi rodzicami.
Dzieci razem gotują, bawią się, odrabiają lekcje
Pomóż łobuziakom z Powiśla
Fundacja podkreśla, że praca współpracujących z nią psychologów, pedagogów, terapeutów, wychowawców nie idzie na marne. Skuteczność potwierdzają liczbami. - Mamy ponad tysiąc udokumentowanych przypadków dzieci, którym udało się skończyć szkołę, założyć rodziny i funkcjonować normalnie w rzeczywistości w oparciu o zdrowe zasady – chwali się Anna Radziejowska.
Powiślańska Fundacja Społeczna zaprasza mieszkańców Warszawy do włączenia się w pomoc maluchom. - Zachęcamy do odwiedzin naszych świetlic, do zobaczenia naszych dzieciaków i tego, co tu robimy. Nie ma lepszego wglądu w potrzeby naszych podopiecznych, niż wizyta u nas – podsumowuje.
Katarzyna Śmierciak, k.smierciak@tvn.pl