"Wiedziałem, że mogę coś z tym zrobić, dlatego zacząłem próbować"

Białorusin na pomoc polskim kierowcom
Białorusin na pomoc polskim kierowcom
Źródło: TVN24
- Jechałem inną trasą, stałem w korku. Wyszedłem z autobusu, przeszedłem około kilometra i zauważyłem autobus, który później próbowałem uratować - opowiada w rozmowie z TVN24 Białorusin, który zasłynął z pchania autobusu miejskiego na Belwederskiej. Zobacz materiał "Polska i Świat" w TVN24.

Dzmitry Salahub ma 28 lat. W Polsce mieszka od grudnia. Przyjechał z Mińska. Ale szerokiej publiczności znany jest z poniedziałkowego nagrania TVN24. Dzmitry pchał wtedy autobus na ulicy Belwederskiej, który nie mógł podjechać pod górę przez trudne warunki atmosferyczne. Dołączył do niego reporter TVN24 Paweł Łukasik. - Jechałem drugim autobusem, inną trasą. Stałem w korku. Wyszedłem z autobusu, przeszedłem około kilometra i zauważyłem autobus, który później próbowałem uratować - opowiada Dzmitry.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO

Akcja zakończyła się sukcesem. - Wiedziałem, że mogę coś z tym zrobić, dlatego zacząłem próbować. Nie rozumiem, dlaczego inni tego nie zrobili. Można było po prostu załatwić ten problem tak i normalnie pojechać - wyjaśnia Białorusin.

Dziewczyna była z niego bardzo dumna. - To co zrobił Dzmitry pokazuje, że jest dobrym człowiekiem i że zawsze może przyjść na pomoc każdemu - zauważa Viktoria.

"Kwintesencja białoruskości"

Ale Dzmitry zachwycił nie tylko ją. - Dla mnie to jest taką kwintesencją białoruskości. Białorusini są takim narodem, który jak coś się dzieje, rzucają wszystko, to nie myślą o sobie, a zaczynają pomagać - mówi Helena Smolak ze szkoły języka polskiego, od której Dzmitry dostał prezent.

- Zaoferowaliśmy 100-procentową zniżkę na kurs A1. To jest kurs dla ludzi dla tych ludzi, którzy w ogóle nie rozmawiają po polsku, nie umieją pisać, więc Dzmitry będzie uczył się u nas bezpłatnie - dodaje Smolak.

Biały niedźwiedź

Mężczyzna ma przed sobą ma nie tylko kurs języka polskiego. Chce zacząć studia, szuka pracy i mieszkania. A gdy jest dobra pogoda, kilka razy w tygodniu można spotkać go na Placu Zamkowym w Warszawie w stroju białego niedźwiedzia.

- To daje dużo pozytywnych emocji. Gdy podchodzi na przykład mała dwuletnia dziewczynka i próbuje się przytulić - podsumowuje Białorusin.

Czytaj także: