Do wymuszonego lądowania doszło przed godz. 15. Na miejscu był reporter tvnwarszawa.pl. - To samolot typu Cessna. Leży na dachu w polu, w środku nie ma ludzi - relacjonował Tomasz Zieliński. - Pilot manewrował między budynkami, wybrał dosyć duże pole do lądowania, niestety prawdopodobnie źle ocenił jego stan. Przednie kółko zaryło w miękką ziemię, samolot przewrócił się na dach, na skrzydła - dodał reporter.
- Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że silnik przestał działać i awionetka lądowała awaryjnie. Nikomu nic się nie stało - potwierdził Robert Wujdolski z legionowskiej policji.
Samolot leżał na środku pola, ok. 70 metrów od zabudowań. - Lądował na bardzo miękkim podłożu. Pilot i pasażer wyszli o własnych siłach. Nikomu nic się nie stało. Na miejscu było pogotowie, ale jego pomoc nie była konieczna - podał Tomasz Kołodziński ze straży pożarnej w Legionowie. - Zabezpieczyliśmy miejsce wycieku paliwa. Odłączyliśmy akumulator, nie doszło do pożaru - dodał.
Szczegółowe przyczyny zdarzenia wyjaśni Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Mówi Tomasz Kołodziński z legionowskiej straży pożarnej
Do zdarzenia doszło przed godz. 15.00
kś/b