"Armio Wyklęta, Warszawa pamięta"

Marsz pamięci Żołnierzy Wyklętych
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
Kilkaset osób wzięło udział w warszawskim Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Uczestnicy przeszli sprzed pomnika Romana Dmowskiego przed bramę aresztu na Rakowieckiej. Marsz zorganizowały środowiska narodowe.

Około godziny 21. czoło marszu dotarło przed bramę więzienia przy ul. Rakowieckiej 37a. - Zablokowany jest wjazd w Rakowiecką od strony al. Niepodległości - relacjonował Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl.

Ruszyli z opóźnieniem

Marsz rozpoczął się z opóźnieniem. – Uczestnicy mieli drobne problemy organizacyjne. Mieli wyruszyć punktualnie o 20., a wystartowali pół godziny później – mówił Artur Węgrzynowicz.

Uczestnicy marszu nie wchodzili na ulice, przemieszczali się chodnikiem. – Jest około 400 osób. Ludzie mają ze sobą biało-czerwone flagi. Co chwila krzyczą: Cześć i chwała bohaterom lub Armio Wyklęta, Warszawa pamięta – dodawał nasz reporter.

1 marca dniem "wyklętych"

Marsz jest elementem obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Ustanowiono go w 2011 r. parlament "w hołdzie Żołnierzom Wyklętym - bohaterom antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienia dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu".

jb/PAP

Czytaj także: