Został zatrzymany, jest podejrzany o ataki na polskich żołnierzy na granicy

Granica Polski i Białorusi, Straż Graniczna
Narewka. Na barierę na granicy spadło wycięte, po białoruskiej stronie, drzewo
Źródło: Podlaski Oddział SG
Straż Graniczna i Żandarmeria Wojskowa zatrzymały obywatela Afganistanu, który - jak podała prokuratura - jest podejrzany o ataki na polskich żołnierzy pełniących służbę na granicy z Białorusią. Mężczyzna miał wielokrotnie strzelać do wojskowych z procy metalowymi kulkami i rzucać kamieniami. Grozi mu do 30 lat więzienia.

"W dniu 10 września 2025 roku Straż Graniczna wspólnie z Żandarmerią Wojskową, zatrzymała obywatela Afganistanu Ahmada K. - poszukiwanego listem gończym przez 8 Wydział do spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie" - poinformowała w komunikacie Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Jak podkreślono, mężczyzna podejrzany jest o ataki na polskich żołnierzy pełniących służbę na granicy z Białorusią. Z komunikatu Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej wynika, że poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania mężczyzna jest "podejrzewany o wielokrotne strzelanie z procy metalowymi kulkami i rzucanie kamieniami z terenu Republiki Białorusi do żołnierzy 1 Warszawskiej Brygady Pancernej w Warszawie-Wesołej". Wiadomo, że żołnierze pełnili służbę w rejonie przygranicznym w maju 2024 roku. "Doznali obrażeń ciała" - przekazała SG.

Zarzuty czynnej napaści na żołnierzy

Oprócz tego - jak podała prokuratura - Afgańczyk "pełnił też ważną rolę w procederze przerzutu migrantów z Białorusi do Polski". 

Ahmad K. usłyszał zarzut czynnej napaści na żołnierzy Rzeczypospolitej Polskiej. Po przesłuchaniu wobec podejrzanego skierowano wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie. Sąd zdecydował, że mężczyzna najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.

Za popełnione czyny grozi mu kara pozbawienia wolności do 30 lat.

Operacja "Śluza" - kryzys wywołany przez Łukaszenkę

Kryzys migracyjny na granicach Białorusi z Polską, Litwą i Łotwą został wywołany przez Alaksandra Łukaszenkę, który jest oskarżany o prowadzenie wojny hybrydowej. Polega ona na zorganizowanym przerzucie migrantów na terytorium Polski, Litwy i Łotwy. Łukaszenka w ciągu 31 lat swoich rządów nieraz straszył Europę osłabieniem kontroli granic.

Czytaj też: Operacja "Śluza" - skąd latały samoloty do Mińska? Oto, co wynika z analizy tysięcy rejsów

Akcję ściągania migrantów na Białoruś z Bliskiego Wschodu czy Afryki, by wywołać kryzys migracyjny, opisał na swoim blogu już wcześniej dziennikarz białoruskiego opozycyjnego kanału Nexta Tadeusz Giczan. Wyjaśniał, że białoruskie służby prowadzą w ten sposób wymyśloną przed 10 laty operację "Śluza". Pod pozorem wycieczek do Mińska, obiecując przerzucenie do Europy Zachodniej, reżim Łukaszenki sprowadził tysiące migrantów na Białoruś. Następnie przewozi ich na granice państw UE, gdzie służby białoruskie zmuszają ich, by je nielegalnie przekraczali. Ta operacja wciąż trwa.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
Posiedzenie ONZ

TVN24 HD
WYDANIE SPECJALNE

Posiedzenie ONZ
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: