W piątek wieczorem policja zatrzymaliśmy na 48 godzin dwóch kolejnych mężczyzn: 20-letniego Macieja M. i 19-letniego Dominika K. Są to mieszkańcy gminy Jadów - informuje Tomasz Sitek, oficer prasowy komendy w Wołominie. Łącznie w rękach policji są już cztery osoby. - Prowadzimy działania zmierzające do kolejnych zatrzymań – zapowiada Sitek.
Usłyszeli już zarzuty
Pierwszych chuliganów - 21-letniego Dariusz B. i 21-letniego Emil P. przewieziono do komisariatu w Jadowie zaraz po ataku na pociąg KM relacji Warszawa - Małkinia. - Dariusz B. już wcześniej był zatrzymywany przez policję za pobicia i uszkodzenie mienia - mówi Sitek.
Jak dodaje, na razie jeden z zatrzymanych przyznał się do winy, pozostała trójka nie. W sobotę wszyscy usłyszeli zarzuty: uszkodzenia mienia i pobicia a w niedzielę sąd rejonowy w Wołominie zastosował wobec zatrzymanych tymczasowy areszt.
Zdemolowali pociąg, pobili maszynistę
Całe zdarzenie miało miejsc w czwartek po godz. 21. - W dwóch jednostkach zdemolowano wnętrze i zrywano hamulce. Chuligani wybili około 40 szyb, zniszczyli siedzenia i oświetlenie - dodaje Marta Klos, reporterka TVN24.
- Na stacji Urle sprawcy wtargnęli do kabiny sterowniczej, gdzie pobili maszynistę. Mężczyzna trafił do szpitala w Węgrowie - informuje Paweł Boczek, rzecznik Komendy Głównej Straży Ochrony Kolei.
Przez około godzinę pociąg, w którym doszło do awantury stał na torach. W międzyczasie pasażerowie musieli przesiąść się do kolejnego, który ze stacji Urle odjechał o godz. 21.45.
Areszt dla chuliganów za zdemolowanie pociągu
ran/par