- Na miejscu widać kilka zastępów straży, które działają na ogrodzonym terenie metra. Dodatkowo miejsce ich pracy jest zabezpieczone taśmą - relacjonował obecny na miejscu reporter tvnwarszawa.pl Lech Marcinczak.
Jak poinformowała Bartoń, sytuacja została już opanowana i nie zagraża bezpieczeństwu. Obyło się też bez ewakuacji pracowników STP.
- Zakładowa służba ratownicza schłodziła beczkę i ta przestałą puchnąć. Potem wyspecjalizowana jednostka straży pożarnej ustali przyczynę, by zapobiec takim zdarzeniom w przyszłości - podkreśliła Bartoń.
Straż pożarna na Kabatach
Straż pożarna na Kabatach
ep/r