23 szpitale do likwidacji? 540 milionów złotych długu

Mówi Marek Miesztalski, skarbnik województwa Mazowieckiego
Źródło: Marcin Gula/ tvnwarszawa.pl

Do października władze Mazowsza muszą znaleźć pieniądze, by pokryć straty szpitali rozsianych po całym regionie. W przeciwnym razie będzie trzeba je przekształcić w spółki. Na to jednak potrzeba ponad pół miliarda złotych. Najczarniejszy scenariusz to likwidacja placówek.

Dotarliśmy do listy 23 publicznych szpitali (siedem w Warszawie, sześć pod Warszawą, pozostałe rozsiane są po całym województwie), których działalność nadzoruje marszałek Mazowsza Adam Struzik (z wykształcenia lekarz) - dokument prezentuje kwoty na jakie są zadłużone poszczególne placówki. W sumie wierzycielom są winne ponad 540 mln złotych.

Barska, Niekłańska i pogotowie

Rekordzistą jest wojewódzki szpital chirurgii urazowej przy ulicy Barskiej (108 mln złotych długu). Kolejny to wojewódzki szpital w Radomiu (80 mln zł długu) oraz specjalistyczny szpital w Ciechanowie (59 mln zł długu).

W Warszawie zadłużone są również: szpital dziecięcy przy Niekłańskiej (27 mln zł długu), międzyleski szpital specjalistyczny (28 mln zł długu), zakaźny (prawie 4 mln zł długu), a także wojewódzka stacja pogotowia (17 mln zł długu).

Bez planu awaryjnego

Opozycja za taki stan rzeczy nie pozostawia na władzach regionu suchej nitki. – Stan służby zdrowia na Mazowszu jako radni SLD oceniamy bardzo źle. Od dwóch lat mówimy o zapaści finansowej, która się pogłębia. Wiele szpitali jest na jej skraju – ocenia Grzegorz Pietruczuk, radny sejmiku Mazowsza (SLD).

- To nie jest tak, że długi narosły wczoraj czy rok temu. One narastały od wielu lat. Niestety do dzisiaj marszałek województwa nie przedstawił żadnego planu awaryjnego. Nie wiadomo na co władze Mazowsza czekają, bo z każdym dniem sytuacja się pogarsza – przekonuje radny.

Mówi Grzegorz Pietruczuk, radny sejmiku mazowsza (SLD)

Czekają na audyt szpitali

W lipcu 2011 roku w życie weszła ustawa o działalności leczniczej. Ma ona ułatwić zarządzanie szpitalami tak, aby przestały się bezgranicznie zadłużać.

Do końca czerwca marszałek musi zatwierdzić sprawozdania finansowe szpitali (za 2012 rok). Następnie do października ma czas, aby pokryć straty lecznic podane w sprawozdaniach.

- Dzisiaj nie wiemy jaki jest dokładny wynik ujemny szpitali. Na początku roku szacowaliśmy go na 50 mln złotych. Obecnie trwają audyty bilansów i wiemy już, że ta kwota być może się zmniejszy. Będzie to pomiędzy 30 a 50 mln złotych – wylicza Marek Miesztalski, skarbnik województwa Mazowieckiego. - Niestety na dzień dzisiejszy nie ma w budżecie pieniędzy na pokrycie tych wyników – nie pozostawia złudzeń skarbnik.

Komercjalizacja albo likwidacja

W takim przypadku możliwy jest inny scenariusz. Do października 2014 roku urząd będzie musiał podjąć decyzję: albo lecznica jest komercjalizowana albo likwidowana.

Rozsądnym rozwiązaniem wydaje się przekształcenie w spółkę. Musi ona trzymać dyscyplinę finansową i nie może ponosić strat. Dodatkowo może zarabiać na płatnym leczeniu. Jednak w takim przypadku urząd musiałby całkowicie spłacić zadłużenie przekształcanego szpitala. W przypadku 23 jest to ponad 540 mln złotych. – Na to też nie mamy pieniędzy – mówi Mieszalski.

Czy to będzie zatem początek likwidacji placówek ważnych dla pacjentów nie tylko z Mazowsza ale całego kraju? Jak przyznają urzędnicy, to najczarniejszy scenariusz. Wolą poczekać do końca czerwca, kiedy będą znane sprawozdania finansowe.

– Wtedy podejmiemy decyzje czy pokrywać wynik straty, czy może od razu przekształcić. Będziemy starali się znaleźć pieniądze bez względu na podjęta decyzję – zapewnia Mieszalski.

Bartłomiej Frymus – b.frymus@tvn.pl

Czytaj także: