Cała akcja rozegrała się przy ulicy Waryńskiego w nocy z 8 na 9 grudnia. Policjanci ze Śródmieścia zostali powiadomieni o próbie gwałtu.
Przechodniom mówili, że zgwałcił
"Dwaj mężczyźni, podający się za obrońców nieobecnej kobiety, stojący w towarzystwie przybyłych na miejsce strażników miejskich, przekonywali mundurowych, że kiedy usłyszeli wołanie o pomoc kobiety natychmiast ruszyli, żeby ją uratować. Tam zauważyli, że stoi nad nią mężczyzna, który usiłuje ją zgwałcić, dlatego próbowali go powstrzymać" – czytamy relację na stronie śródmiejskiej komendy.
Dalej policjanci podają, że mężczyźni "zapomnieli" dodać, że pobili 19-latka, okradli go z markowego smartfona oraz zegarka. Przedmioty były warte łącznie około 2,5 tysiąca złotych.
W komendzie przy ulicy Wilczej funkcjonariusze ustalili, że 20-letni Piotr P. oraz o rok młodszy Rafał Ch. w towarzystwie jeszcze jednego mężczyzny podbiegli do pokrzywdzonego i zażądali od niego pieniędzy, telefonu komórkowy, kurtki, butów i papierosów. Ponieważ się nie zgodził, zaczęto go dusić. Agresorów chcieli powstrzymać przechodnie, ale usłyszeli, że to gwałciciel, który napadł kobietę. "W pobliżu nie było jednak żądnej pokrzywdzonej. Mimo historii o napadniętej kobiecie przechodnie zawiadomili policjantów" – informuje policja.
Trzeci zgłosił się sam
Piotr P. i Rafał Ch. trafili do policyjnych cel, a kryminalni przyjęli zawiadomienie o przestępstwie od pokrzywdzonego oraz ustalili, kim był trzeci napastnik. Do mieszkania Sebastiana S. policjanci pojechali z samego rana, ale go nie zastali.
"Kilka minut po godzinie 20.00 mężczyzna sam zgłosił się na komendę. Powiedział, że brał udział w pobiciu 19-latka w nocy i w dodatku jest poszukiwany. Ma już do odbycia 150 dni kary pozbawienia wolności za wcześniejszą kradzież i przywłaszczenie" – czytamy na stronie śródmiejskiej komendy.
Pokrzywdzony rozpoznał całą trójkę, która usłyszała zarzuty rozboju. Na wniosek policjantów i prokuratora wobec Sebastiana S. sąd zastosował dwumiesięczny areszt, ponieważ przyznał się do winy. Rafał Ch. i Piotr P. spędzą w celi trzy miesiące.
Grozi im do 12 lat więzienia.
ZOBACZ TEŻ MATERIAŁY O METODZIE "NA POLICJANTA":
Metoda "na policjanta"
Metoda "na policjanta"
ran/b
Źródło zdjęcia głównego: ksp