Fiasko konkursu na dzierżawę pawilonu. W tle konflikt dzielnicy i Zarządu Zieleni

Pusty pawilon na Skwerze Ormiańskim
Budynek za 1.7 mln złotych stoi pusty. Seniorzy walczą o swoje miejsce na Sadybie (zdjęcia z lutego).
Źródło: Mateusz Mżyk/tvnwarszawa.pl

Fiasko konkursu na użytkowanie pawilonu na Skwerze Ormiańskim. Zwycięzcy nie wyłoniono. Budynek zbudowany za 1,7 miliona złotych stoi pusty, a seniorzy z Sadyby nadal nie odzyskali swojego miejsca spotkań.

Do pierwszego konkursu zgłosiła się jedna firma, która ostatecznie nie złożyła wymaganych dokumentów. Postępowanie zakończyło się fiaskiem. Zarząd Zieleni organizuje drugi konkurs, ponieważ wspomniana firma miała zapewnić, że nadal zainteresowana jest prowadzeniem działalności w pawilonie. Jak się dowiedzieliśmy, jest to rodzinna lodziarnio-cukiernia.

- W konkursie złożone zostały dwa wadia, wpłynęła jedna oferta. Z powodu błędów formalnych nie został wyłoniony zwycięzca. Po rozmowach ze stroną społeczną zdecydowaliśmy się rozpisać drugi konkurs. Wierzymy, że tym razem zakończy się on sukcesem - mówi rzecznika Zarządu Zieleni m.st. Warszawy Karolina Kwiecień-Łukaszewska.

Seniorzy nie wierzą w powodzenie przetargu

O sprawie pawilonu na Skwerze Ormiańskim pisaliśmy już w lutym (Kosztował 1,7 miliona złotych, stoi pusty. Seniorzy liczą na pomoc prezydenta). Budynek został wybudowany za kwotę 1,7 miliona złotych ze środków budżetu obywatelskiego. Wedle projektu miał służyć jako międzypokoleniowe miejsce spotkań. Tak było do końca zeszłego roku, kiedy swoją działalność zakończyła tam Fundacja Bullerbyn. W czasie jej działalności w wydarzeniach w pawilonie udział wzięło nawet kilka tysięcy osób.

Tłumy na wydarzeniach w MMS na Skwerze Ormiańskim
Tłumy na wydarzeniach w MMS na Skwerze Ormiańskim
Źródło: Fundacja Bullerbyn na Sadybie

Najbardziej w walkę o miejsce spotkań międzypokoleniowych zaangażowani są seniorzy z Sadyby oraz przedstawiciele partnerstwa lokalnego "Stacja Sadyba". Jeszcze przed ogłoszeniem pierwszego konkursu nie wierzyli oni w jego powodzenie. Zdania nie zmieniają.

- Nie wierzymy, że drugi konkurs przyniesie rozstrzygnięcie. Nawet jeżeli zgłosi się ta sama firma, to z góry strasznie nam szkoda tych państwa biznesmenów. Zaraz po lecie pewnie zorientują się, jaki jest problem z utrzymaniem tego budynku. To miejsce nie spełnia norm sanepidu do prowadzenia innej działalności niż sprzedawanie tak zwanych "gotowców". Nawet kawy w filiżance nie można tam podać - mówi Magda Szumowska ze "Stacji Sadyba". - Poza tym, jak to się ma do pierwotnego celu tego miejsca, jakim jest międzypokoleniowe miejsce spotkań. Po to ten budynek za 1,7 miliona złotych został zbudowany. W czasie rozpisywania drugiego konkursu poproszono nas o rezygnację z postulatów o czasowe udostępnianie nam obiektu. Nie zgodziliśmy się - dodaje.

Konflikt pomiędzy dzielnicą i ZZW

W lutym rzecznik dzielnicy Mokotów poinformował nas, że urząd nie może w tej kwestii pomóc, ponieważ budynkiem i terenem Skweru Ormiańskiego zarządza Zarząd Zieleni Warszawy.

- ZZW nie zwrócił się do nas z prośbą o przejęcie Skweru Ormiańskiego i prowadzenie MMSu, w związku z czym trudno władzom dzielnicy wchodzić w kompetencje innej jednostki - pisał w lutym Tomasz Keller rzecznik prasowy dzielnicy Mokotów.

Jak się jednak okazuje, pewne rozmowy się odbyły.

- Analizowaliśmy różne warianty, prowadziliśmy rozmowy zarówno z dzielnicą, jak i stroną społeczną. Wynikiem rozmów było to, że najszybszym sposobem na udostępnienie pawilonu, również stronie społecznej, jest ogłoszenie konkursu na dzierżawę, co zrobiliśmy - poinformowała Karolina Kwiecień-Łukaszewska.

Z naszych informacji wynika, że jeszcze przed rozpisaniem pierwszego konkursu prowadzone były rozmowy na szczeblu dyrektorskim pomiędzy dzielnicą Mokotów, a Zarządem Zieleni. ZZW miał zaproponować władzom dzielnicy przejęcie kontroli nad samym pawilonem.

- Pawilon powstał na Skwerze Ormiańskim. Pracę nad nim nadzorował Zarząd Zieleni. Wyobraźmy sobie na przykład, że my będziemy coś chcieli tam zorganizować. Za każdym razem będziemy musieli zwrócić się o zgodę do ZZW na przykład o to, żeby wjechało tam jakieś auto lub w każdej innej kwestii. Jeżeli byłaby taka propozycja, że my przejmiemy pawilon wraz z całym Skwerem Ormiańskim, to wtedy jesteśmy na tak - informuje Tomasz Keller. - Dlaczego ZZW samo nie może zająć się organizacją działalności takiego pawilonu? Przecież prowadzą inny pawilon przy ZOO "Edukacyjny Kamień". Takie kompetencje zapisane są w ich statucie - w tym miejscu rzecznik odwołuje się do konkretnego paragrafu.

"Zarządzanie i administrowanie oraz utrzymanie powierzonych przez Prezydenta m.st. Warszawy ZZW nieruchomościami wraz ze znajdującymi się na nich elementami zagospodarowania, w tym budynkami, obiektami inżynierskimi, urządzeniami technicznymi, obiektami małej architektury i nawierzchniami, oraz zarządzanie i administrowanie powierzonym ZZW mieniem ruchomym"
§2 ust. 7 Statutu Zarządu Zieleni m.st. Warszawy

- Zarząd Zielni zajmuje się zarządzaniem terenami zieleni, co wynika z naszego statutu. Nie widzimy tu podstaw do tego, by rezygnować z zarządzania Skwerem Ormiańskim – leży to w naszych kompetencjach i mamy fantastycznych ogrodników, którzy dbają o takie miejsca. Prowadzenie ośrodków kultury nie leży w kompetencjach Zarządu Zieleni. Zajmujemy się przede wszystkim miejską zielenią i ciekami wodnymi. W oparciu o wiedzę i doświadczenie naszych pracowników prowadzimy także działania z zakresu edukacji przyrodniczej, które skupiamy w Pawilonie Edukacyjnym Kamień - odpowiada Karolina Kwiecień-Łukaszewska.

- Zarząd Zielni jest jedynym ciałem miejskim, który stara się nam pomóc. Rozpaczliwie, najszybciej jak się da rozpisują kolejny konkurs. Pod tym względem idą nam na rękę - mówi Magda Szumowska ze "Stacji Sadyba"

- W zeszłym roku w związku z pawilonem na Skwerze Ormiańskim przekazaliśmy w formie dotacji, umów zleceń czy zakupu usług 120 tysięcy złotych. Uważam, że to nie jest mała kwota - mówi rzecznik dzielnicy Mokotów Tomasz Keller. - Od 2018 roku terenami zielonymi na Mokotowie, również skwerami, zajmuje się ZZW. Na ten cel przekazane zostały środki z budżetu dzielnicy - dodaje.

Seniorzy z Sadyby się nie poddają i zapowiadają, że pojawią się na spotkaniu dotyczącym kolejnego konkursu.

Czytaj także: