200 żołnierzy pracuje nad budową mostu pontonowego, który powstaje wzdłuż mostu Północnego łączącego stołeczne Bielany z Białołęką. Na 245-metrowej przeprawie zostaną ułożone rury, którymi popłyną ścieki do oczyszczalni Czajka. Po godzinie 11 udało się połączyć oba brzegi Wisły, ale to nie koniec pracy żołnierzy.
We wtorek rano żołnierze pracowali nad budową mostu pontonowego na Wiśle. Tego samego dnia wieczorem poinformowali, że wszystkie odcinki przeprawy są gotowe. Dodali wówczas, że do wykonania zostały już ostatnie prace - m.in. nawijanie osi mostu.
Żołnierze wrócili w okolice mostu Marii Skłodowskiej-Curie w środę rano.
Po godzinie 11 dowódca 2. Pułku Inżynieryjnego płk Artur Gruszczyk przekazał, że przeprawa pontonowa połączyła dwa brzegi Wisły. Saperzy pracują jednak dalej. Muszą zabezpieczyć most i czuwać nad ułożeniem na nim rurociągu, którym popłyną ścieki do oczyszczalni Czajka.
Most z 90 pontonów połączył Bielany i Białołękę
Most o długości 245 metrów połączył stołeczne Bielany i Białołękę. Został zbudowany z 90 pontonów. - Samo zmontowanie konstrukcji mostowej nie jest zakończeniem operacji przez wojsko. Musimy czekać na firmę, która doprowadzi rurociągi, musimy nadzorować właściwe ich zamontowanie, a następnie kontrolować przepływ ścieków - poinformował płk Gruszczyk.
Dowódca 2. Pułku Inżynieryjnego przyznał, że operacja połączenia mostu została przyspieszona, gdyż firma, która buduje bypass podciągnęła już rury na brzeg rzeki.
Płk Gruszczyk zwrócił uwagę, że konstrukcja przeprawy, która powstała nieopodal mostu Marii Skłodowskiej-Curie, jest nieco odmienna od standardowej, zwykle budowanej na użytek wojska.
- Taką (dla wojska - PAP) konstrukcję mostową przygotowuje się na kilkanaście godzin. Wojsko się po niej przemieszcza, a my zwijamy most. Tu zaś musimy tak przygotować konstrukcję, aby była stabilnie zamontowana i wytrzymała kilka miesięcy - przekazał Gruszczyk.
Obciążenie do 500 ton
Wyjaśnił też, że w warunkach wojskowych kotwiczony jest co czwarty element mostu. - Tu musimy zamocować przeprawę na każdym elemencie, ponieważ obciążenie będzie ciągłe. W ubiegłym roku obciążenie mostu sięgało od 400 do 500 ton - zaznaczył.
Dowódca 2. Pułku Inżynieryjnego poinformował, że saperzy potrzebują jeszcze kilkunastu godzin, aby przeprawę odpowiednio zamocować. Przygotować specjalne rolki do wciągnięcia rurociągu, zakotwiczyć każdy element mostu. Będzie również przeprowadzona próba obciążeniowa.
- Wciąganie rurociągu jest operacją skomplikowaną, niebezpieczną. Nasza praca potrwa jeszcze kilka dni, aż firma wykonująca rurociąg wciągnie go na most - oznajmił.
Ścieki popłyną do Czajki
W środę rano PAP podała, że po sześć przęseł jest systematycznie spławianych na północną stronę mostu Marii Skłodowskiej-Curie. Pierwszy z członów dobił już na prawy brzeg rzeki.
W akcję budowy przeprawy jest zaangażowanych 200 żołnierzy. Nad utrzymaniem gotowego mostu będzie czuwać 50 saperów. Według harmonogramu robót przygotowanego przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji przeprawa ma być gotowa w czwartek.
Na moście zostanie ułożony bypass, na który złożą się dwie nitki rurociągu. Popłyną nimi ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni Czajka. Na lewym brzegu Wisły rury podchodzą już niemal do samej wody. Po prawej stronie wciąż trwają prace ziemne i odbywa się łączenie rurociągów.
Przeprawa do końca listopada lub dłużej
Wojsko zakłada, że z przeprawy będzie można korzystać do końca listopada. Jeżeli jednak zajdzie taka potrzeba i warunki będą sprzyjające, to saperzy mogą ją utrzymać dłużej.
Do awarii układu przesyłowego transportującego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do położonej po prawej stronie Wisły oczyszczalni Czajka doszło w sobotę 29 sierpnia. Według danych z poniedziałku od tego czasu do Wisły zrzucono ponad 2,5 mln metrów sześciennych ścieków.
Poprzednia awaria kolektorów nastąpiła rok temu, również pod koniec sierpnia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl