Mężczyźni, dźwigający w nocy wypełnione po brzegi torby, na widok radiowozu wpadli w popłoch i zaczęli uciekać. Przyznali potem, że wszystko ukradli. W torbach mieli głównie słodycze i kawę
Po północy, 20 kwietnia, strażnicy patrolujący Białołękę zauważyli przy ulicy Ekspresowej nerwowo rozglądających się mężczyzn, dźwigających pełne siatki. Na widok radiowozu gwałtownie przyspieszyli kroku, usiłując uciec. Strażnicy przecięli im drogę.
"Po krótkiej rozmowie mężczyźni przyznali, że znajdujące się w torbach artykuły - kilkadziesiąt czekolad, kilkanaście paczek kawy oraz kilka opakowań czekoladek - pochodzą z kradzieży sklepowej, której są sprawcami" - przekazują w komunikacie stołeczni strażnicy miejscy
Kradzież lub wykroczenie
Strażnicy przekazali 27-latka i 34-latka, wraz z ich łupem, wezwanemu na miejsce patrolowi policji. Od tego, ile była warta zawartość toreb będzie zależało to czy odpowiedzą za kradzież, czy za wykroczenie.
Art. 119 § 1 Kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza 500 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Art. 278 § 1. Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock