Upał męczy Włochów. W 23 miastach ogłoszono czerwony alert pogodowy, który będzie obowiązywał także w środę. We wtorek termometry miejscami pokazywały prawie 47 stopni Celsjusza, a w środę może być jeszcze goręcej.
Włochy zmagają się z falą męczących upałów. We wtorek skwar objął swoim zasięgiem cały kraj, od śródziemnomorskich wysp po zbocza Apeninów.
CZYTAJ DALEJ: Europa się smaży. "Jesteśmy już na nieznanym terytorium"
Do 47 stopni na termometrach
We wtorek, który był zapowiadany jako kulminacyjny dzień fali gorąca, najgoręcej było na Sycylii. Termometry pokazały wartości w przedziale 46-47 stopni Celsjusza na obszarze między miastami Mazara del Vallo i Sciacca. Na Sardynii słupek rtęci pokazał około 46 st. C w rejonie Campidano-Inglesiente.
Najgoręcej od wielu dekad było również w Rzymie - we wschodnich dzielnicach miasta termometry pokazały nawet 42,9 st. C. W niektórych częściach obszaru metropolitarnego, w tym w Ciampino, padły lokalne rekordy lipca.
Gorąco również w środę
Z uwagi na ekstremalnie wysokie temperatury w 23 spośród 27 największych miast Włoch wprowadzono czerwony alert pogodowy. Alerty przed upałem będą obowiązywać w środę w Rzymie, a także między innymi w Ankonie, Bolonii, Bolzano, Brescii, Cagliari, Florencji, Mesynie, Neapolu, Palermo, Perugii, Wenecji i Weronie. Jak podał portal meteo.it, niewykluczone, że na południu kraju termometry pokażą do 48 st. C.
- Sytuacja jest pod kontrolą, przygotowaliśmy się na ten kryzys - oświadczył we wtorek wieczorem minister zdrowia Orazio Schillaci. Zapowiedział, że od środy, która będzie kolejnym kryzysowym dniem, uruchomiony będzie specjalny bezpłatny numer telefonu z informacjami i pomocą medyczną.
Źródło: PAP, ANSA, meteo.it