Setki gospodarstw domowych w Las Vegas w stanie Nowy Meksyk zostały ewakuowane w poniedziałek. Do tego 14-tysięcznego miasta niebezpiecznie blisko zbliżył się pożar pchany przez silny wiatr. Dotąd strawił już prawie 50 tysięcy hektarów. Według amerykańskiej agencji monitorującej pożary, w tym roku spłonął teren o powierzchni dwa razy większej niż w tym samym okresie w roku ubiegłym.
Pożar nazywany Calf Canyon, który wybuchł 6 kwietnia, zniszczył setki nieruchomości. W ostatnim czasie zniszczeniu uległy domki letniskowe na górskich obszarach na północny wschód od miasta Santa Fe. Ogień pochłonął do tej pory 49 tysięcy hektarów terenu. Ewakuowane zostało dotąd dziesiątki miejscowości. Nie ma informacji na temat ofiar śmiertelnych.
To najbardziej niszczycielski pożar spośród kilkunastu na południowym zachodzie Stanów Zjednoczonych, z którymi obecnie walczą strażacy. Jest też największym aktywnym pożarem w całym kraju.
Ewakuacje ludzi i zwierząt
W poniedziałek w Las Vegas położonym w hrabstwie San Miguel wezwano do natychmiastowej ewakuacji setki gospodarstw domowych, gdy płomienie znalazły się w niebezpiecznie bliskiej odległości. Niektóre rodziny zapełniły całe ciężarówki dobytkiem, w tym także rodzinnymi zdjęciami i innymi pamiątkami, uciekając przed ogniem. Na przyczepy załadowano zwierzęta gospodarskie.
- Obudziłem się o szóstej rano i wtedy dym był wiele kilometrów stąd - relacjonował w poniedziałek mieszkaniec Chacon w hrabstwie Mora, przebywając w sali gimnastycznej przekształconej w centrum ewakuacyjne. Jak opowiadał, około trzy godziny później "dym był tak gęsty, że trzeba byłoby użyć noża, aby go przeciąć". - Pojawił się naprawdę szybko. Dodał, że właśnie wtedy przyjechały służby, apelując o ewakuację.
Nie wszyscy jednak opuścili swoje domy. - To wszystko, co mam. Ciężko na to pracowałem - mówił o swoim dobytku jeden z mieszkańców miasta. Dodał, że będzie się ewakuować dopiero, gdy ogień zbliży się do miejsca, w którym przebywa, na około 400 metrów.
"Jesteśmy zdani na łaskę pogody"
Późnym popołudniem lokalnego czasu w poniedziałek wiatr osłabł, spowalniając postępy pożaru, dlatego wstrzymano kolejne ewakuacje tego 14-tysięcznego miasta. We wtorek spodziewana jest zmiana kierunku wiatru na północny i przesunięcie się pożaru w stronę hrabstwa Mora. W środę jednak kierunek wiatru ma się odwrócić, znów zagrażając Las Vegas. Takie warunki mają potrwać do soboty. Sytuację pogarsza permanentna susza.
- To gra na przeczekanie. Jesteśmy zdani na łaskę pogody - powiedziała Joy Ansley z władz hrabstwa San Miguel.
Płonące tereny w stanie Nowy Meksyk widać na zdjęciach satelitarnych opublikowane przez firmę Maxar Technologies.
Spalony obszar dwa razy większy niż rok temu
Jak twierdzą naukowcy, pożary w tym roku pojawiają się w tym rejonie USA wcześniej niż zwykle z powodu zmian klimatycznych.
Według amerykańskiej agencji National Interagency Fire Center w tym roku spłonął w USA obszar o powierzchni dwa razy większej niż w tym samym okresie 2021 roku. Ogień objął obszar o około 70 procent większy niż wynosi średnia z 10 lat.
Źródło: Reuters