Nad Mediolanem przeszła gwałtowna ulewa. Auta utknęły w zalanych przejazdach podziemnych, kierujących ewakuowali strażacy. Spore utrudnienia występowały na kolei, a także w ruchu metra.
Od czwartkowego poranka 50 strażaków pracowało w Mediolanie na północy Włoch, aby walczyć ze szkodami wyrządzonymi przez ulewne deszcze w mieście. Z ponad 100 przeprowadzonych interwencji większość polegała na ratowaniu kierowców, którzy utknęli autami w zalanych przejazdach podziemnych. Wody było tak dużo, że kierujący musieli się wspinać na dachy swoich samochodów. Niektóre pojazdy woda pochłonęła niemal całkowicie.
Ludzie uwięzieni w domu, opóźnienia na kolei
Strażacy usuwali też połamane drzewa i osuszali zalane obszary. W miejscowości Peschiera Borromeo pod Mediolanem straż pożarna uratowała mężczyznę z niepełnosprawnością oraz kobietę, którzy zostali uwięzieni w swoim domu z powodu rosnącego poziomu wody. Po intensywnych opadach wylały rzeki Seveso oraz Lambro.
Pogoda wywołała też utrudnienia w ruchu kolejowym. Pociągi na niektórych relacjach notowały opóźnienia rzędu 120 minut. Trudności występowały także na jednej z linii metra, kilka stacji zamknięto z powodu zalania.
Do godzin porannych dla miasta mają obowiązywać pomarańczowe ostrzeżenia przed ulewami, a burzowo ma być do czwartkowego wieczoru.
Po intensywnych opadach deszczu do gwałtownych powodzi doszło także w Turynie. 50 osób zostało uwięzionych w swoich domach. Jedna osoba uznawana jest za zaginioną.
Źródło: ENEX, ilmattino.it
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MATTEO CORNER