Pożary na Rodos strawiły do tej pory około 10 procent powierzchni wyspy - podała grecka telewizja publiczna ERT. Prokuratura bada przyczyny pożarów, a także reakcję na nie krajowych władz. Według raportu naukowców z instytucji World Weather Attribution, który ukazał się we wtorek, negatywne zmiany klimatu wywołane przez człowieka odegrały "przytłaczającą rolę" w lipcowej fali upałów, która stworzyła korzystne warunki dla rozprzestrzeniania się ognia.
- Kolejne dni będą trudne, a warunki poprawią się prawdopodobnie dopiero w czwartek - poinformował grecki premier Kyriakos Micotakis we wtorek podczas posiedzenia rządu, poświęconego pożarom, z którymi od tygodnia zmaga się Grecja. W drugiej połowie tygodnia znacząco ma spaść temperatura powietrza. We wtorek w wielu miejscach ponownie odnotowano ponad 40 stopni Celsjusza. W środę temperatura może wynieść nawet 45 st. C.
Na Rodos, gdzie panuje najtrudniejsza sytuacja i gdzie musiało się ewakuować ponad 30 tysięcy osób, prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie przyczyn pożarów oraz gotowości i reakcji na nie greckich władz. Dotychczas, jak podał portal greckiej telewizji publicznej ERT, ogień strawił około 10 procent wyspy i nadal przemieszcza się w głąb lądu, podpalając górskie obszary leśne, w tym część rezerwatu przyrody. Greckie media informują o zdesperowanych mieszkańcach, którzy z mokrymi ręcznikami na szyjach i łopatami próbują ugasić płomienie zbliżające się do ich domów.
Wiceburmistrz Korfu Theofanis Skembris oświadczył, że trzy pożary na położonej na Morzu Jońskim wyspie wkrótce mogą zostać dogaszone. - Sytuacja na wyspie jest teraz lepsza. Większość pożarów znajduje się pod kontrolą. Wierzę, że wkrótce wszystko się skończy - powiedział Skembris, cytowany przez portal I News. Burmistrz zauważył, że na wyspie jednocześnie wybuchły cztery pożary. - Musimy poczekać na dochodzenie, ale pierwsze nieoficjalne opinie straży pożarnej sugerują, że było to podpalenie - powiedział. - Pożary nie mogą wybuchać jednocześnie w czterech różnych miejscach - dodał.
Z pożarami zmaga się również między innymi Eubea i Kreta, na której obowiązuje piąty poziom alertu, oznaczający "ekstremalne zagrożenie pożarowe".
Naukowcy: przytłaczająca rola zmian klimatu w upałach
Jak mówił premier Grecji na początku posiedzenia, "w obliczu tego, przed czym stoi cała planeta, zwłaszcza Morze Śródziemne, które jest gorącym punktem zmian klimatycznych, nie ma magicznego mechanizmu obronnego, gdyby istniał, wdrożylibyśmy go". Micotakis odniósł się do opublikowanego przez naukowców z World Weather Attribution raportu, z którego wynika, że wywołane przez człowieka zmiany klimatyczne odegrały "absolutnie przytłaczającą" rolę w ekstremalnych falach upałów, które w lipcu dotknęły południe Europy, Amerykę Północną i Chiny, gdzie w miasteczku Sanbao, na północnym zachodzie kraju, odnotowano rekordową dla ChRL temperaturę 52,2 stopnia Celsjusza
Jak powiedział Izidine Pinto z Królewskiego Niderlandzkiego Instytutu Meteorologicznego, jeden z autorów badania, notowana w lipcu w Europie i Ameryce Północnej temperatura "byłaby praktycznie niemożliwa bez skutków zmian klimatycznych". Dodał, że to samo dotyczy Chin.
Zespół naukowców z instytucji, która zajmuje się prowadzeniem analiz, w jaki sposób zmiany klimatu mogą wpływać na występowanie ekstremalnych zjawisk pogodowych, oszacował, że podczas lipcowej fali upałów w południowej Europie temperatura była dotychczas średnio o 2,5 st. C wyższa, niż w normalnych warunkach. W Ameryce Północnej była wyższa o 2 st. C, a w Chinach - o jeden stopień.
Autorzy analizy stwierdzili, że do upałów w niektórych regionach przyczyniło się zjawisko El Nino, czyli naturalna anomalia na Oceanie Spokojnym, pojawiająca się, gdy temperatura na powierzchni wody w strefie równikowej jest ponadprzeciętnie wysoka i która niesie ze sobą ekstremalne zjawiska pogodowe i groźne skutki klimatyczne w różnych częściach świata. Według specjalistów główny czynnik to jednak rosnący poziom emisji gazów cieplarnianych do atmosfery, a w efekcie wzrost globalnej temperatury.
- Wydarzenia, którym się przyjrzeliśmy, nie są rzadkością w dzisiejszym klimacie - powiedziała Friederike Otto, niemiecka klimatolożka, dyrektorka Instytutu Zmian Środowiska na Uniwersytecie Oksfordzkim. - Z klimatologicznego punktu widzenia nie jest zaskakujące, że mają one miejsce w tym samym czasie - wyjaśniała. - Tak długo, jak będziemy spalać paliwa kopalne, będziemy widzieć oraz więcej takich ekstremów - przestrzegała.
"Faktem jest, że pożar będzie silniejszy, jeżeli warunki pogodowe będą cieplejsze i suchsze"
Naukowcy twierdzą, że na szybko ocieplającej się planecie fale upałów stają się coraz częstsze i bardziej intensywne - podkreśliło BBC, cytując greckiego premiera, który w ubiegłym tygodniu stwierdził, że Grecja "miała, ma i będzie mieć pożary, co jest również jednym z rezultatów kryzysu klimatycznego". Coraz bardziej gorące i wietrzne lata sprawiają, że pożary lasów, do których już wcześniej regularnie dochodziło w Grecji, stają się jeszcze częstsze - zaznaczają badacze.
Jak powiedział profesor Richard Betts, szef działu badań nad klimatem w brytyjskiej agencji meteorologicznej Met Office, negatywne zmiany klimatyczne stworzyły idealne warunki do rozprzestrzeniania się pożarów roślinności, takich jak te obecnie obserwowane na przykład w Grecji. Cytowany przez BBC Betts tłumaczył, że działalność człowieka, w tym spalanie paliw kopalnych i wylesianie kolejnych obszarów na Ziemi, spowodowały, iż do atmosfery dostała się duża ilość gazów cieplarnianych, powodując wzrost średniej temperatury na planecie, co zaczęło jeszcze bardziej sprzyjać pożarom w całym basenie Morza Śródziemnego.
- Tak naprawdę nie ma znaczenia, jak wybuchł pożar, czy był to wypadek, czy celowe podpalenie - stwierdził Betts. - Faktem jest, że pożar będzie silniejszy, jeżeli warunki pogodowe będą cieplejsze i suchsze, a spowodowane przez człowieka zmiany klimatu spowodowały, że pogoda w tej części świata stała się gorętsza i bardziej sucha - wyjaśnił.
W rozmowie z BBC prof. John Barry z Queen’s University Belfast, współprzewodniczący Belfast Climate Commission, ocenił, że "ci biedni wczasowicze" ewakuujący się z Rodos "pod wieloma względami są tymczasowymi uchodźcami klimatycznymi".
ZOBACZ TEŻ: Grecja w ogniu. Zobacz mapę pożarów
Źródło: PAP, BBC, Reuters, World Weather Attribution, tvnmeteo.pl