Francuska miejscowość Mimizan została pokryta grubą warstwą piasku, naniesionego na ulice po przejściu burz Ciaran i Domingos. Mieszkańcy kurortu musieli sięgnąć po łopaty, ponieważ piach wdzierał się także do ich domów i garaży. Prace porządkowe mogą potrwać całe tygodnie.
W zeszłym tygodniu przez Europę Zachodnią przeszły dwa silne niże - Ciaran i Domingos. Żywioły spowodowały straty w wielu krajach, w tym we Francji. Wśród dotkniętych przez burze miejsc znalazło się popularne wśród turystów miasteczko Mimizan w regionie Nowa Akwitania, którego ulice zmieniły się w pustynię.
"Wróci tam, skąd się wziął"
Portal TF1 Info podał, że w ostatnich dniach położone nad morzem Mimizan pokryte zostało grubą warstwą piachu nawianego przez silny wiatr towarzyszący burzom. We wtorek rano mieszkańcy mieli problem z wyjechaniem z zapiaszczonych garaży, a niektórzy musieli chwycić za łopaty by oczyścić swoje domy. Prace porządkowe utrudniał porywisty wiatr sięgający 50 kilometrów na godzinę.
Władze gminy Mimizan przekazały, że priorytetem jest udrożnienie zapiaszczonych dróg. Guillaume Mally, szef wydziału drogowego przy ratuszu powiedział, że w przyszłym tygodniu do miasteczka mają dotrzeć kolejne pojazdy do wywożenia piachu.
- Dziesiątki pracowników będą działać w terenie przez kilka tygodni. Później musimy z powrotem przenieść piasek na plaże. Wróci tam, skąd się wziął - przekazał.
Źródło: ENEX, TF1 Info