Ogień trawi lasy w bułgarskiej gminie Kirkowo na południu kraju, tuż przy granicy z Grecją. Front pożaru ma 20 kilometrów. W jego gaszeniu bierze udział prawie 200 osób, w tym strażacy, leśnicy i ochotnicy.
Pożar, którego gaszenie trwa od czterech dni, przedostał się do Bułgarii w rejonie wsi Gorno Kapinovo z Grecji. Jak poinformowała bułgarska agencja prasowa BTA, ogień po stronie greckiej szaleje od dwóch tygodni. Na terenie Bułgarii ogień początkowo pojawił się już pod koniec października, ale został ugaszony. Na początku listopada sytuacja się pogorszyła.
Front pożaru ma 20 kilometrów. W niedzielę do walki z ogniem sprowadzono ciężkie maszyny i śmigłowiec z bazy wojskowej Krumowo.
Z żywiołem walczy prawie 200 osób
Według zastępcy naczelnika gminy Bisera Nikołowa maszyny mają oczyścić teren, by powstrzymać rozprzestrzenianie się ognia, które w suchym lesie ułatwia silny wiatr. BTA w sobotę informowała, że ogień gasi łącznie prawie 190 osób. Wśród nich są strażacy i leśnicy, do akcji włączyli się też ochotnicy. Przedstawiciel służb Siergiej Zaimow określił sytuację jako skomplikowaną, ale pod kontrolą.
W sobotę do walki z żywiołem były zaangażowane trzy wozy strażackie, pięć cystern i cztery koparki. Użycie śmigłowca nie było możliwe ze względu na dużą ilość unoszącego się gęstego dymu.
Płonie również okolica poligonu wojskowego Nowo Seło we wschodniej części Bułgarii. Pożar wybuchł po ćwiczeniach. Według miejscowej straży pożarnej nie zagraża okolicznym lasom i ludności.
W Bułgarii od kilku miesięcy panuje susza. Deszcz pada bardzo rzadko, w wyniku czego z łatwością dochodzi do pożarów roślinności.
Źródło: PAP, bta.bg
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock | zdjęcie ilustracyjne