W piątek będziemy mieli do czynienia z kontynuacją upałów. Jednak, jak przekazał Michał Folwarski z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej - Państwowego Instytutu Badawczego, temperatura będzie nieco niższa od czwartkowej.
W piątek o godzinie 12 najwyższą temperaturę odnotowano w Ostrołęce - przekazał synoptyk tvnmeteo.pl Daniel Kowalczyk. Wartość ta wyniosła 33 stopnie Celsjusza.
- W piątek masy gorącego powietrza obejmą głównie wschodnią i południową część kraju, gdzie temperatura maksymalna w ciągu dnia sięgnie do 34 stopni Celsjusza - powiedział Michał Folwarski z Centralnego Biura Prognoz IMGW-PIB. Dodał, że będziemy mieli do czynienia z kontynuacją upałów, ale wartości na termometrach będą niższe od tych czwartkowych.
Prawie 38 stopni w czwartek
- We Wrocławiu mieliśmy 37,4 stopnia, a w Poznaniu, Legnicy 37 stopni. W piątek najwyższych odczytów spodziewamy się na Podkarpaciu i Mazowszu, gdzie w najcieplejszym momencie dnia termometry mogą wskazać 34 stopnie w cieniu. W samej Warszawie prognozujemy od 32 do 33 stopni, jednak odczuwalna temperatura może być znacznie wyższa, zwłaszcza wśród budynków - powiedział Folwarski.
Chłodniej nad morzem
W porównaniu z czwartkiem nad morzem jest wyraźne ochłodzenie. W Darłowie, gdzie temperatura 21 lipca dochodziła do 36 stopni, w piątek osiągnie od 21 do 23 stopni. Podobne wartości prognozowane są na piątek nad wszystkimi polskimi plażami. W Zakopanem spodziewany jest niewielki spadek temperatury z czwartkowych 30 do 27 stopni. Wartości powyżej 30 stopni utrzymają się na Dolnym i części Górnego Śląska. We Wrocławiu i w Opolu termometry w piątek mogą wskazać do 32 stopni Celsjusza.
Według prognoz IMGW-PIB, chwilowego ochłodzenia i spadku temperatur do około 25-27 stopni, możemy spodziewać się w niedzielę, po przejściu frontu atmosferycznego z burzami. Jednak już w poniedziałek możliwy jest 2-3 dniowy powrót upałów.
Źródło: IMGW
Źródło zdjęcia głównego: IMGW-PIB METEO POLSKA/Twitter