Pogoda podzieliła Europę. Polska znalazła się w strefie zimna

Nad Polskę przesunęło się jedno z centrów wieloośrodkowego niżu, co zresztą możemy odczuć na własnej skórze. Jak tłumaczył prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski w programie "Wstajesz i weekend", o poranku najniższe ciśnienie zanotowano na Mazowszu i Warmii.

Poza centralnym niżem, pogodę w Europie kształtuje również wyż zalegający nad Wyspami Brytyjskimi. Pomiędzy nimi wytworzyła się północna cyrkulacja powietrza, zaciągająca zimne powietrze z północy kontynentu.

- W tym niżu, który znajduje się dzisiaj nad Polską wraz ze swoimi frontami atmosferycznymi, dzisiaj pada deszcz, deszcz ze śniegiem, a w Sudetach może spaść 10-15 centymetrów śniegu. Takie mieszane opady będą dziś występować - wyjaśnił, wskazując na mapę.

Nie w całej Europie panuje jednak chłód. Po drugiej stronie niżu, nad wschodnią częścią kontynentu, przemieszczają się masy ciepłego powietrza z południa. Podział ten doskonale widać na mapie anomalii temperatury powietrza na kolejne siedem dni. W przeważającej części Europy Zachodniej wartości będą niższe niż zazwyczaj, a na wschodzie i nad Półwyspem Iberyjskim - wyższe.

- Wszędzie tutaj, gdzie to zimno z północy wbiło się między polskim niżem a brytyjskim wyżem, jest i będzie zdecydowanie chłodniej niż [zazwyczaj - przyp. red.] o tej porze roku - dodał.

Czy w najbliższym czasie możemy liczyć na ocieplenie? Jak pokazują prognozy dla Warszawy na kolejne dni, nie powinniśmy na to liczyć. Do czwartku włącznie wartości na termometrach nie przekroczą 12 stopni Celsjusza. Dopiero później, w ostatnim weekendzie kwietnia i na majówkę, jest szansa na nieco cieplejszą aurę, a nawet wartości przekraczające 20 st. C.

- Nie ma szans w tych nadchodzących sześciu, siedmiu dniach na duże ocieplenie - podsumował Wasilewski.