Najbliższych 16 dni upłynie nam pod znakiem i dodatniej temperatury, i kilkustopniowego mrozu. Ponadto nadchodzący tydzień zapowiada się śnieżnie i okresami wietrznie.

Padający śnieg może utrudniać jazdę po południowych regionach kraju. Sypie od Dolnego Śląska po Podkarpacie, opady pojawiły się także na Warmii i Mazurach. GDDKiA ostrzega przed śliskimi drogami w Małopolsce.

Jak przeżyć w ekstremalnych warunkach? Na Turbaczu odbywa się czwarta edycja WinterCamp, czyli zimowego biwaku w górach. Prawie 70 uczestników uczy się jak przetrwać w śniegu i mrozie pod namiotem. Na miejscu była reporterka TVN24, Małgorzata Kukuła.

Mglisty poranek może wprowadzić nas w błąd co do niedzielnej pogody, bo z biegiem godzin niebo będzie się przejaśniać i w wielu miejscach kraju możemy liczyć na sporą dawkę słońca. W południowych regionach i na krańcach północno-wschodnich popada śnieg. Termometry pokażą niewielki mróz.

W okolicach południa kierowcom dawał się we znaki śnieg, uciążliwe były dla nich także mgły. Już do końca dnia warunki drogowe będą utrudnione w wielu miejscach kraju.

Sobota zapowiada się śnieżnie, jednak nie wszędzie. Posypie m.in. na północy Polski. Jeśli chodzi o temperaturę, to nie będzie ona specjalnie niska. W najchłodniejszych miejscach kraju temperatura maksymalna wyniesie -2 st. Celsjusza.

Opady śniegu i deszczu ze śniegiem utrudniają jazdę po północno-wschodniej, południowej i południowo-zachodniej Polsce. W większości regionów warunki do jazdy są dość dobre, ale kierowcy powinni uważać na śliskie drogi.

Na obfite opady śniegu muszą się przygotować mieszkańcy północno-wschodniej Polski. W pozostałych regionach poprószy raczej słabo, za to zza chmur zacznie przebijać się słońce. Temperatury będą oscylować wokół 0 st. C.

Wraca zima. Śniegiem i mrozem powitała mieszkańców Polski – szczególnie miejscowości górskich, ale nie tylko.

Przed nami pięć pochmurnych dni, podczas których nie powinno jednak zabraknąć przejaśnień. Miejscami popada śnieg. Czeka nas tylko jeden dzień, w trakcie którego w całym kraju będzie mroźno.

Południe i wschód kraju - tam jeździ się najgorzej. Poruszanie się po drogach utrudniają opady śniegu, deszczu ze śniegiem i niskie temperatury. Nieprzyjemna aura wkracza też na północno-wschodnie terytorium kraju. Apelujemy o ostrożną jazdę.

W czwartek spadnie sporo śniegu. Regionami, w których będzie sypać najbardziej intensywnie będą: Lubelszczyzna, Podkarpacie i Małopolska. Najbardziej zachmurzony będzie z kolei północny wschód - wynika z prognozy pogody.

Powoli wraca zima. W środowy poranek śnieżny akcent mieliśmy na południu Polski. To jednak dopiero wstęp do tego co nas czeka w najbliższym czasie. - W weekend będzie mroźno. Nie tylko w ciągu dnia, ale i w nocy. Nie zabraknie też śniegu - prognozuje Tomasz Wasilewski.

Niska temperatura i opady śniegu utrudniają jazdę kierowcom. Ślisko jest zwłaszcza na drogach województwa dolnośląskiego i małopolskiego. Jak wynika z prognoz, sypać będzie w środę głównie na wschodzie i południu Polski. W tych regionach może spaść do 5 cm śniegu.

W środę spadnie sporo śniegu, ale tylko na południu i wschodzie kraju. W całym kraju termometry pokażą wartości powyżej 0 st. C, a najcieplejszym regionem Polski będzie Rzeszowszczyzna.

W najbliższych pięciu dniach śnieg zagości w Polsce na dobre. Będzie padać już od środy, ale w całym kraju porządnie sypnie dopiero od piątku. Lekko ochłodzi się, temperatura w ciągu dnia spadnie poniżej zera, ale na poważne mrozy się nie zanosi. Szczegóły poniżej.

Warunki drogowe do wieczora pogorszą się za sprawą idącego z zachodu frontu atmosferycznego. Przyniesie on intensywne opady śniegu, powyżej 5 cm. Na dodatek będzie silnie wiało, najmocniej na Wybrzeżu, nawet do 100 km/h.

Po pogodnym początku dnia czeka nas pogorszenie pogody, które odczują najbardziej mieszkańcy północy i zachodu kraju. Do Polski wkroczy front, który sprowadzi opady deszczu ze śniegiem i śniegu. Na dodatek z prognozy pogody wynika, ze może silnie wiać - z prędkością 60-80 km/h, a na Wybrzeżu porywach nawet do 100 km/h.

Warunki na drogach są trudne ze względu na opady deszczu i deszczu ze śniegiem. Sucho jest tylko w pasie od Opola po Podlasie. Synoptycy ostrzegają, że do wieczora może jeszcze spaść śnieg, głównie we wschodniej części kraju.

Front sprowadzi dziś do kraju opady deszczu ze śniegiem i śniegu. Ze względu na stosunkowo wysokie temperatury biały puch jednak nie będzie miał szans utrzymać się dłużej. Opadów unikną północno-wschodnie krańce Polski i Lubelszczyźnie, ale tam będzie najchłodniej - około 0 st. C.

Na wykresie temperatury na najbliższe 16 dni wyraźnie zaznacza się jej spadek w drugiej dekadzie lutego. Wróci zima, spadnie temperatura, spadnie również sam śnieg, już bez deszczu.

- Wygląda na to, że czeka nas zmienny, kapryśny luty, pod względem temperatury, odbiegający jednak normą od średniej wieloletniej - uważa synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek. Jak wynika z najnowszej długoterminowej prognozy pogody, choć powróci zima, siarczyste mrozy zagoszczą tylko przez krótki okres.

Padający śnieg oraz temperatura oscylująca wokół zera dają się mocno we znaki kierowcom podróżującym po drogach na południu Polski. Jezdnie są śliskie.

Porywy wiatru dochodzące do 100 km/h, opady i zwiększona wrażliwość na ból. Jak zapowiada synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek, pogoda szykuje nam przykrą niespodziankę.

Niedziela przyniesie ze sobą niewielkie opady śniegu, popada m.in. na Lubelszczyźnie. W kilku miejscach zza chmur wyjrzy słońce, a temperatura zawaha się od 0 do 3 st. Celsjusza.

Osoby spragnione śnieżnej zimy muszą się jeszcze uzbroić w cierpliwość. - Od czwartku zaczną się zmiany zimowe, czyli spadek temperatury, arktyczne powietrze z północy. Za tydzień w sobotę może być biało - prognozuje prezenter pogody Tomasz Wasilewski.

Kierowcy nie mogą liczyć na dobre warunki. W całym kraju drogi mokre są od deszczu. Oprócz tego w północnej części Polski, aż po Mazowsze i Wielkopolskę, pojawiają się opady deszczu ze śniegiem i śniegu.

W weekend kraj zdominują opady deszczu ze śniegiem i śniegu. W sobotę jeszcze w całym kraju temperatura będzie dodatnia, ale w niedzielę ochłodzi się i na termometrach zobaczymy ujemne wartości. W kolejnych dniach od opadów nie odpoczniemy, na dodatek będzie silnie wiać, w porywach do 70 km/h.

Aktualnie deszczowa aura najbardziej daje się we znaki zmotoryzowanym m.in. z Ziemi Lubuskiej. Trudne warunki drogowe utrzymają się do końca dnia - i to na całym obszarze kraju, nie tylko na zachodzie Polski.

W piątek lepiej nie ruszać się bez parasoli, bo kolejny front znów niesie sporą porcję opadów. Niebo będzie szczelnie zasłonięte chmurami, zza których tylko na północnym wschodzie może przebłysnąć słońce. Utrzymają się dodatnie temperatury: do 7 st. C.