Polska usiana jest cmentarzami. Są takie, o których niewielu pamięta, które niewielu odwiedza. Nie zawsze są one przygnębiające, nie zawsze ich odwiedzinom towarzyszą smutne myśli. Wręcz odwrotnie, często te zapomniane cmentarze znajdują się w uroczych, dzikich miejscach. A jedynym ich śladem są kamienne płyty z zatartym napisem. W moich wspomnieniach ważne miejsce zajmuje pewne cmentarzysko łużyckie na Dolnym Śląsku sprzed trzech tysięcy lat. Myślę o nim z uśmiechem na ustach.