W piątek prawie w całym kraju towarzyszyć nam będą opady śniegu. Najwięcej, nawet 10 cm, spadnie go w południowej Polsce. Za to temperatury w ciągu dnia nie będą szczególnie dokuczliwe - wyniosą od -1 do -4 st. C.
W większości regionów od rana utrzymują się opady śniegu. Powodują, że na drogach jest mokro i ślisko, a do tego jazdę utrudnia błoto pośniegowe. W dalszej części dnia kierowcy mogą liczyć na lekką poprawę warunków - według prognozy pogody ma śnieżyć coraz słabiej.
Czwartek zwiastuje odpoczynek od obfitych opadów śniegu. Tylko na południowym wschodzie dosypie trochę mocniej. Na pozostałych obszarach będzie prószyć słabo i przelotnie, za to zza chmur zacznie przebijać się słońce.
Śnieg i błoto pośniegowe utrudniają poruszanie się po drogach całego kraju. W walce z kiepską pogodą kierowcom pomagają pługi i solarki. Na drogach pracuje ich ponad pół tysiąca. Trudne warunki drogowe utrzymają się do wieczora.
Opady śniegu nie opuszczą nas co najmniej do poniedziałku, choć nie zabraknie miejsc, w których nie będą się one pojawiać. Wszystko wskazuje na to, że przez cały czas będzie mocno wiać. Będziemy zatem narażeni na zamiecie i zawieje śnieżne.
Czeka nas kolejny śnieżny dzień, podczas którego nie zabraknie silniejszych podmuchów wiatru. Porywy dochodzące do 60 km/h, jakich spodziewamy się miejscami, spowodują zamiecie i zawieje.
Kierowcom jest i będzie trudno. Wtorek większość z nich zapamięta jako wyjątkowo śnieżny. Szanse na to, że aura się poprawi będą w niewielu częściach kraju.
Już do końca dnia polskim zmotoryzowanym, przede wszystkim na północy, we znaki będą dawać się opady. Będzie sypać śnieg, pojawią się marznące deszcze.
Niż przyniesie w poniedziałek opady śniegu w północnej i północno-zachodniej Polsce. Zima przypomni o sobie opadami, ale na szczęście nie silnym mrozem.
Przez najbliższy tydzień w rozkładzie ciśnienia nie zajdą istotne zmiany. Dominować będą pochmurne i, jak na tą porę roku, dość ciepłe układy niskiego ciśnienia.
Prognoza pogody na drugą część lutego zapowiada dość stabilną aurę. Będzie pochmurno i śnieżnie, ale bez większych mrozów. Ochłodzenie czeka nas dopiero na przełomie miesięcy.
Niedzielny poranek, a także wczesne popołudnie, przyniosły ze sobą utrudnienia dla kierowców w postaci opadów i mgieł. Z biegiem dnia aura w wielu miejscach powinna się poprawić.
To będzie pochmurny, nieprzyjemny dzień. W kilku regionach kraju wystąpią opady śniegu. Jeśli chodzi o temperaturę - chwyci lekki mróz, choć miejscami słupki rtęci wskażą dodatnie wartości.
- W poniedziałek czeka nas spora dostawa świeżej porcji śniegu - prognozuje synoptyk Artur Chrzanowski. Najbardziej intensywne opady są spodziewane na północy Polski.
Zmotoryzowani nie mogą liczyć w sobotę na dobre warunki do jazdy. Kierowcy w całym kraju są narażeni na mżawkę i przelotne opady deszczu ze śniegiem, a lokalnie śniegu. Miejscami nadal utrzymują się ograniczające widzialność mgły.
Sobotnia aura nie zapowiada się zachęcająco. Według prognozy pogody prawie w całym kraju rano możemy spodziewać się mgieł, a potem chmur marznącej mżawki. W południowych regionach przybędzie trochę śniegu.
W ciągu następnej doby Polska będzie w zasięgu wyżu rosyjskiego. Nad południowe rejony kraju napłynie ciepłe powietrze polarno-morskie (PPmc) z południowego wschodu.
Jest deszczowo i mglisto. Już do końca dnia drogi pozostaną mokre, również za sprawą słabych opadów śniegu. Na śliskiej nawierzchni warto zachować szczególną ostrożność.
W piątek możemy spodziewać się słabych opadów śniegu na obszarze całego kraju. Temperatura wzrośnie nieznacznie powyżej zera. Ciśnienie będzie wysokie i stabilne, ale warunki biometeo niekorzystne.
Już do końca dnia większość zmotoryzowanych czekają utrudnienia - takie same jak te, z którymi zmagają się aktualnie. Przed kierowcami dalsza jazda po śliskich od opadów drogach i przy niekorzystnym biomecie, przez który będzie trudno się skupić.
W czwartek pośnieży niemalże w całym kraju. Opady nie powinny być intensywne. Część mieszkańców Polski nacieszy się rozpogodzeniami, a najwyższa temperaturą maksymalną będą 2 st. Celsjusza.
Czwartek będzie sprzyjał narciarzom w Polsce i w Alpach. U nas padać nie będzie i jest sporo szans na rozpogodzenia. Na stokach śniegu pod dostatkiem, wiec szusować można wciaż w komfortowych warunkach. W Alpach przyda się ciepłe ubranie. Tam mocno trzyma mróz. We francuskim kurorcie Chamonix od kilku dni temperatura utrzymuje się na poziomie -13 st. C.
Najbliższe 24 godziny w Polsce zdeterminuje niż nad Włoch. To on zadecyduje ile spadnie śniegu, jakie będzie ciśnienie, i czy samopoczucie nam dopisze. Szczegóły poniżej.
Lekki mróz, słaby śnieg i rozpogodzenia - tak przedstawia się prognoza pogody na najbliższe pięć dni. Nie czekają nas ani zawieje czy zamiecie śnieżne, ani gwałtowne spadki czy wzrosty temperatury. Meteopaci powinni być zadowoleni z takiego obrotu sprawy.