Lubelszczyzna - zwłaszcza okolice Lublina - okazała się regionem, który szczególnie dotkliwie odczuł skutki poniedziałkowych burz, którym towarzyszyły ulewy, opady gradu i porywisty wiatr. Po południu tego dnia strażacy wyjeżdżali z interwencjami prawie 50 razy. Bez prądu było około 1600 odbiorców.
Rzecznik Lubelskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP w Lublinie st. asp. Tomasz Stachyra poinformował w poniedziałek po godzinie 17, że z powodu burz, które po południu przeszły nad Lublinem i powiatem lubelskim strażacy interweniowali łącznie 47 razy. Najczęściej wyjeżdżali do usuwania z dróg połamanych konarów i drzew (26 interwencji), następnie do samochodów uszkodzonych przez grad i gałęzie (6), wypompowywania wody z pomieszczeń, w tym piwnic (9), uszkodzonych dachów (6 interwencji, w tym jedna dotycząca budynku mieszkalnego a pięć - gospodarczych).
Stachyra powiedział, że strażacy byli także angażowani do usuwania liści i gałęzi ze studzienek kanalizacyjnych, których zapchanie mogłoby prowadzić do lokalnych podtopień.
1600 odbiorców bez prądu
Rzecznik PGE Dystrybucja Karol Łukasik informował po południu, że trwa naprawianie linii energetycznych uszkodzonych podczas burzy. Bez prądu było ok. 95 odbiorców w Lublinie i ok. 1500 w okolicach Lubartowa, Parczewa, Łęcznej i Cycowa.
Źródło: PAP, tvnmeteo.pl