Układ niskiego ciśnienia Gabriel będzie kształtował pogodę w Polsce do połowy przyszłego tygodnia. Jak mówił na konferencji prasowej doktor Grzegorz Duniec, dyrektor CMOK, sytuacja się w kraju się stabilizuje.
W środę na konferencji prasowej dyrektor Centrum Meteorologicznej Osłony Kraju (CMOK) doktor Grzegorz Duniec poinformował, że pogoda w Polsce nadal kształtowana jest przez układ niskiego ciśnienia Gabriel. Jego centrum zalega obecnie nad Litwą. Ten niż genueński przyniósł bardzo obfite opady deszczu.
"Sytuacja się stabilizuje"
Jak przekazał Duniec, można wyodrębnić dwa obszary, na terenie których opady były największe. - Jeden z tych obszarów znajduje się w województwie łódzkim, na wschodzie kraju, na drugi na południu. Najwyższą wartość opadu, jaką odnotowaliśmy, to było 109,2 litra wody na metr kwadratowy - mówił.
- W chwil obecnej sytuacja się stabilizuje, ta intensywność opadów powoli się zmniejsza - podkreślił. Dyrektor CMOK mówił, że prognozy opadów są bardzo niestabilne. - Mogą być czasami lekko przesadzone lub lekko niedoszacowane. To wynika z dynamiki procesów fizycznych - tłumaczył.
Zaznaczył, że według prognoz w środę mogą pojawić się burze w województwie lubelskim, podkarpackim i wschodnim rejonie województwa świętokrzyskiego. Dodał, że niż w dalszym ciągu będzie utrzymywał się nad naszym krajem. - On będzie zalegał nad Polską do połowy przyszłego tygodnia. Opady w nowym tygodniu nie będą nawalne. W ciągu doby spadnie do 20-30 litrów na metr kwadratowy - dodał.
Sytuacja hydrologiczna. "Spodziewane są dalsze wzrosty stanu wody"
Dyrektor Centrum Hydrologicznej Osłony Kraju doktor Paweł Przygrodzki poinformował, że zanotowano wzrosty stanu wody w rzekach na południu województwa małopolskiego, śląskiego i w centrum kraju. Przekazał, że strefa stanów wysokich notowana jest na dziewięciu procentach stacji hydrologicznych. - Nie notujemy przekroczeń stanów alarmowych na rzekach. Stan ostrzegawczy jest przekroczony na siedmiu stacjach, głównie na górnych odcinkach karpackich dopływów Wisły - mówił.
Przekazał, że na niektórych stacjach zanotowano wzrosty poziomu wody nawet o ponad dwa metry. - Najbliższe 48 godzin to czas rozwoju sytuacji hydrologicznej. Spodziewane są dalsze wzrosty stanu wody w południowej części Polski - powiedział. Wyjaśnił, że niebezpieczne sytuacje mogą wystąpić w zlewniach podgórskich, a także na zurbanizowanych terenach w centralnej i północno-wschodniej części Polski. Podkreślił, że od piątku sytuacja powinna zacząć się stabilizować. Prezes Wód Polskich Mateusz Balcerowicz zaznaczył, że nadal są rezerwy powodziowe. - Piętrzenie dotyczy zbiorników, gdzie wystąpiły opady, czyli kaskady Soły (Tresna, Porąbka, Świnna Poręba, Dobczyce i Dunajec). Nadal są rezerwy powyżej 100 procenta i powinny w zupełności wystarczyć na ten opad - podkreślił. Dodał, że jednak w zlewniach górskich i podgórskich może dochodzić do podtopień. Zaznaczył, że inna jest sytuacja w zlewniach nizinnych. - Tam również dysponujemy rezerwami w zbiornikach. Jednak tam reakcja zlewni jest bardziej powolna i spływ wód powierzchniowych będzie trwał dłużej - wyjaśnił. Podkreślił, że żadna zabudowa nie uległa awarii, nie doszło do przerwania wałów ani do przelania się przez wały, a zatory są usuwane na bieżąco.
Źródło: TVN24, IMGW
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Albert Zawada