Tam na Antarktydzie prawie nie ma lodu. I to dobra wiadomość

Antarktyda (zdjęcie poglądowe)
Zmiany zasięgu lodu morskiego dookoła Antarktydy od 21 lutego do 10 września 2023
Źródło: NASA's Scientific Visualization Studio/TL Schindler/G Weikert/I Jones/L Schuler
Antarktyda to największa na świecie lodowa pustynia. Jak ujawniają najnowsze badania, istnieje jedno miejsce, gdzie kontynent ubogi jest w lód. Naukowcy wyjaśnili, że ten "brak" stanowi ważny czynnik kształtujący antarktyczny klimat.

Antarktyda, największa na świecie lodowa pustynia, jest piątym co do wielkości kontynentem po Azji, Afryce, Ameryce Północnej i Ameryce Południowej. Niemal całkowicie pokryta jest czapą lodową. Z badań przeprowadzonych przez niemieckich, belgijskich i hiszpańskich naukowców wynika jednak, że na Antarktydzie jest miejsce właściwie pozbawione lodu. Artykuł na ten temat został opublikowany w czasopiśmie "Geophysical Research Letters".

Cząsteczki jak katoalizatory

Eksperci przebadali próbki powietrza pobrane w pobliżu trzech stacji antarktycznych. Dwie z nich były szczególnie ubogie w cząsteczki o nazwie INP (ice nucleating particles). To drobne, unoszące się w atmosferze cząsteczki, na przykład morskie aerozole, pył glebowy czy sadza. Cząsteczki te są niezbędne do tworzenia się kryształków lodu wewnątrz chmur - działają jak katalizatory zamarzania przechłodzonych kropelek cieczy. INP wpływają na zdolność chmur do odbijania promieniowania słonecznego i powstawanie opadów.

- Do tej pory nigdy nie oznaczano cząsteczek INP nad Antarktydą - powiedziała w rozmowie z portalem naukowym Science Alert Heike Wex, badaczka troposfery z Instytutu Leibniza w Niemczech. - Ich niewielka ilość w chmurach może wynikać z braku znajdujących się w pobliżu źródeł biologicznych - dodała.

Naukowcy wskazali, że niska zawartość INP, którą zaobserwowali na dwóch najbardziej wysuniętych na południe stacjach Antarktydy, może dotyczyć reszty tego kontynentu. Żeby to jednak sprawdzić, trzeba przeprowadzić kolejne badania.

Antarktyda (zdjęcie poglądowe)
Antarktyda (zdjęcie poglądowe)
Źródło: Shutterstock

Zmiany klimatu

Zdaniem autorów ich badanie pogłębia wiedzę na temat tego, jak chmury unoszące się nad Antarktydą mogą chronić półkulę południową przed wpływem zmian klimatu. Jak tłumaczyli, przy mniejszej liczbie INP w powietrzu, więcej wody w chmurach pozostaje w stanie ciekłym, choć przechłodzonym. Takie nasycone wodą chmury odbijają więcej światła słonecznego w przestrzeń kosmiczną niż chmury lodowe.

- Jednak ochrona, jaką chmury te zapewniają półkuli południowej, może być zagrożona - zauważyła Silvia Henning z Instytutu Leibniza. - Koncentracja INP w chmurach może wzrosnąć z powodu globalnego ocieplenia. Topnienie lodu sprawi, że odsłoni się ląd, a biosfera może stać się bardziej aktywna - dodała Henning. To oznacza, że INP będzie znacznie więcej.

Jeśli więcej tych cząsteczek zostanie wyrzuconych do atmosfery, może to zmniejszyć zdolność odbijania promieniowania słonecznego przez wilgotne chmury. To z kolei może wpłynąć na klimat regionu, pogłębiając pętlę sprzężenia zwrotnego ocieplenia. - Dlatego określenie obecnego stanu INP może być pomocne w ocenie potencjalnych skutków przyszłych zmian - podkreśliła Henning.

Czytaj także: