Kilkanaście osób zostało uwięzionych na moście w południowo-wschodniej chińskiej prowincji Sichuan. Most złamał się na skutek silnego nurtu lokalnej rzeki, która wezbrała po gwałtownych opadach deszczu. Strażacy ratują ludzi używając koparek i lin. Obrazy z działań ratowniczych przypominają filmy akcji.
Most złamał się na dwie części i spowodował 5-metrową wyrwę. Pod mostem osunęła się ziemia i uniemożliwiła uwięzionym ucieczkę. Osaczeni przez wodę czekali, na ratunek dwa dni bez jedzenia i picia.
Akcja rodem z Hollywood
W poniedziałek około 14:00, strażacy z Państwowej Straży Yingxiu Fire, wyposażeni w liny i kamizelki asekuracyjne, rzucili się na ratunek w miejsce wypadku. Opracowali plan ewakuacji: jeden koniec liny przypięli do wieży na szczycie wzgórza, a drugi do barierki zerwanego mostu. Za jej pomocą wyciągnali uwięzionych do bezpiecznego miejsca. Do podniesienia niektórych uwięzionych osób użyto także koparki.
Pierwszym uratowanym przez strażaków, był rolnik Jiang Jiubin. Mężczyzna szedł na targ, kiedy zeszła lawina błotna. Nie jadł ani nie pił nic przez dwa dni. Wszystkich uwięzionych udało się uratować i przenieść na szczyt wzgórza.
Powódź dręczy Chiny
Ulewne deszcze nawiedzają Chiny od końca maja, kładąc kres wielomiesięcznej suszy. Niestety silne deszcze spowodowały juz setki miliardów dolarów strat. Zniszczonych zostało kilkaset hektarów upraw. Zginęło ponad 100 osób, miliony zostały ewakuowane i pozbawione wody pitnej.
Autor: mm/ms / Źródło: Reuters TV