Silne pożary straszą turystów i mieszkańców greckiej wyspy Chios położonej na Morzu Egejskim. Ogień wybuchł w sobotę rano. W obawie przed dymem jedna wioska została ewakuowana.
W akcji gaszenia pożaru na wyspie Chios bierze udział 50 strażaków, 80 żołnierzy i 40 ochotników walczy z ogniem.
Greckim władzom zależy na bardzo szybkim ugaszeniu pożaru. Chios to bowiem mekka turystów. Wyspę co roku odwiedzają setki tysięcy ludzi z całego świata.
Samoloty w gotowości
W stanie gotowości jest dziesięć samolotów i pięć śmigłowców, które wesprą straż z powietrza, jeśli ogień okaże się trudny do opanowania. Jednak z powodu silnego wiatru, którego prędkość przekracza 60 km/h maszyny nie były jeszcze w stanie zaczerpnąć wody z morza.
- Choć ogień jest blisko terenów mieszkalnych, nie stanowi na razie bezpośredniego zagrożenia - poinformował rzecznik miejscowej straży pożarnej. Mimo to mieszkańcy jednej z wiosek zostali ewakuowani. Akcja została przeprowadzona z inicjatywy samych mieszkańców, którzy obawiali się gęstego dymu.
Częste pożary
Pożary to latem prawdziwa plaga Grecji. Bardzo często za zaprószeniami ognia stoją podpalacze. Walka z pożarami kosztuje grecki budżet miliony euro. Bardzo często akcje strażaków jest utrudniona z powodu wysokich temperatur oraz silnego wiatru.
Autor: adsz/rs / Źródło: PAP/EPA, The Telegraph