W Kansas City po ulewnych opadach deszczu wystąpiła powódź. Według Narodowej Służby Pogodowej w USA spadło od 100 do nawet 180 litrów wody na metr kwadratowy.
Deszcz zaczął padać późno w środę we wschodniej części stanu Kansas i zachodniej części Missouri. W czwartek w Kansas City pojawiły się jeszcze burze. To wszystko wywołało powódź.
Meteorolog Chris Bowman z Narodowej Służby Pogodowej powiedział, że spadło od 100 do nawet 180 litrów na metr kwadratowy deszczu.
Przez opady zamknięto wiele dróg. Szef straży pożarnej w Kansas City, Paul Berardi, ostrzegał kierowców, aby nie wjeżdżali w głęboką wodę.
Nie obyło się bez interwencji
W czwartek rano na południu miasta Chris Darby ze swoim partnerem biznesowym udali się do restauracji. Wtedy woda z rzeki Indian Creek zalała budynek i mężczyźni zostali uwięzieni w lokalu. Sytuacja była bardzo trudna, mężczyźni wchodzili na wyższe poziomy baru i na różne sprzęty, aby uciec przed wodą.
Jak powiedział Darby, była to najstraszniejsza sytuacja, jaka przydarzyła mu się w życiu.
- Żałujemy, że straż pożarna narażała życie, aby nas uratować - dodał.
W czwartek w Kansas zamknięta była droga międzystanowa nr 35. Departament Transportu w Missouri podał, że drogi nr 2 w Missouri i 23 w hrabstwie Johnson oraz droga 79 w hrabstwie Pike były zamknięte.
Zobacz powódź w Norwegii, która wystąpiła 23 i 24 lipca:
Autor: AP/aw / Źródło: weather.com, kansascity.com, abcnews.go.com