Drogi są całkiem zalane - relacjonują świadkowie powodzi w Chorwacji. To wynik ulewnego deszczu i gwałtownych burz, jakie w poniedziałek zaatakowały ten kraj. Woda zalała samochody na wysokość okien.
Ulewne deszcze, które wystąpiły w poniedziałek na adriatyckim wybrzeżu Chorwacji, doprowadziły do powodzi błyskawicznych, podtopień i zalań. Najsilniej dotknięte zostało miasto Zadar.
Meteorolodzy szacują, że w dwie godziny spadło tam 198 litrów deszczu na metr kwadratowy.
"Drogi są całkiem zalane"
Ze względu na powódź i ulewne deszcze, znaczne obszary zostały pozbawione dostępu do elektryczności. Przybierająca woda doprowadziła do zawalenia się mostu, podtopienia wielu samochodów oraz ewakuowania pacjentów szpitala w Zadarze. Na czas powodzi w mieście zawieszono lekcje.
- Nigdy czegoś takiego nie widziałem - powiedział mieszkaniec Zadaru. - To jakby metr wody. Powódź zalała tapicerkę mojego samochodu, opony są nie do odratowania. Drogi są całkiem zalane - dodał.
Burzowy front przemieścił się z północy na południe po tym, jak nawałnica wywołała chaos na półwyspie Istria w weekend.
Meteorolodzy są zdania, że to najgorsza ulewa, jaka nawiedziła ten region od 1986 roku. Władze zaleciły, by odłożyć podróż samochodem na czas, gdy jazda nie będzie się wiązała z tak dużym ryzykiem.
Autor: sj/rzw / Źródło: TVN24, ENEX