Tajfun Nuri uderzył w południowe Chiny. Wiał porywisty wiatr, a na drogach pojawiło się mnóstwo wody, utrudniając komunikację. Później gwałtowna pogoda dotarła też do Tajlandii.
Jak poinformowały lokalne władze, tajfun znalazł się nad lądem w niedzielę rano o godzinie 8.50 czasu lokalnego. Uderzył w wybrzeże wyspy Hailing w prefekturze miejskiej Yangjiang w prowincji Guangdong.
Wystąpiły wichury i ulewne opady deszczu. Woda zalała ulice niektórych miast. Zawieszone zostało połączenie promowe pomiędzy miastem Beihaj, a wyspą Wizhou.
Zamknięto plaże
Przed nadejściem tajfunu zdecydowano się na podjęcie środków ostrożności, między innymi zamknięcie plaż.
Nuri przyniósł też gwałtowną pogodę w Tajlandii. W weekend w sześciu prowincjach kraju tajfun uszkodził prawie 330 domów. Wiele nisko położonych obszarów, m.in. w mieście Nakhon Ratchasima, znalazło się pod wodą. Nie odnotowano żadnych ofiar śmiertelnych, nikt nie został ranny.
Później w niedzielę tajfun zmienił się w depresję tropikalną.
Nuri to drugi tajfun w tym roku. W maju w Filipiny uderzył Vongfong.
Autor: ps,dd/aw / Źródło: ENEX, The Bangkok Post