Tajfun Maysak przeszedł nad południowym i wschodnim wybrzeżem Korei Południowej, skutki odczuto też w Korei Północnej. Na Morzu Wschodniochińskim zaginął statek.
W czwartek rano Maysak znajdował się na wschód od południowokoreańskiego miasta Gangneung i kierował się w stronę Korei Północnej - poinformowała agencja meteorologiczna Korei Południowej.
Towarzyszący tajfunowi wiatr wiał z prędkością 140 kilometrów na godzinę.
Powodzie, domy bez prądu
Ponad 2200 mieszkańców Korei Południowej ewakuowało się ze swoich domów z powodu tajfunu, który powalił dziesiątki drzew, słupy i latarnie, zrywał szyldy i uszkodził lub zalał dziesiątki domów i pojazdów. Kobieta w mieście Pusan zmarła po tym, jak została zraniona przez rozbitą szybę.
Cztery reaktory jądrowe w pobliżu Pusan zostały automatycznie wyłączone z powodu problemów z dostawą energii elektrycznej, ale nie wykryto żadnego wycieku materiałów radioaktywnych - podało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Bezpieczeństwa Korei Południowej.
Od czwartku rano ratownikom udało się przywrócić prąd w około jednej trzeciej ze 121 949 domów pozbawionych energii. Przerwy w jej dostawie występowały głównie w południowych regionach kontynentalnych, w tym w Pusanie i na wyspie Jeju.
Powodzie w Korei Północnej
Skutki tajfunu odczuli również mieszkańcy Korei Północnej. Tamtejsza telewizja państwowa pokazywała powodzie w miastach Wonsan i Tanchon na wschodnim wybrzeżu. Nie było informacji o ofiarach śmiertelnych wśród ludzi. Centralna Agencja Informacyjna Korei Północnej podała, że ratownicy pilnie pracują nad zminimalizowaniem szkód spowodowanych przez Maysaka.
Koreańska Centralna Agencja Prasowa (KCNA) podała, że zabezpieczano budynki, drogi, linie kolejowe, pola uprawne i systemy odwadniające, a łodzie rybackie przeniesiono w bezpieczne miejsce. W elektrowniach zastosowano "skrupulatne" środki ochronne, aby zapewnić stabilne zasilanie w czasie burzy.
Zaginął statek przewożący bydło
Przez gwałtowną pogodę towarzyszącą Maysakowi - silny wiatr i ulewne deszcze - na Morzu Wschodniochińskim zaginął statek. Na jego pokładzie znajdowało się prawie sześć tysięcy sztuk bydła, a załoga liczyła 43 osoby.
Zarejestrowany w Panamie statek towarowy o nazwie Gulf Livestock 1 wysłał sygnał SOS - poinformowała japońska telewizja publiczna NHK. Sygnał nadany został z Morza Wschodniochińskiego, z wód znajdujących się na zachód od wyspy Amami Oshima w południowo-zachodniej Japonii.
Statek opuścił Nową Zelandię 14 sierpnia. Podczas jego poszukiwań straż przybrzeżna uratowała jedną osobę, która dryfowała w wodzie w kamizelce ratunkowej. Jak podała NHK, straż zauważyła obiekt, który wyglądał jak łódź ratunkowa, ale działania ratunkowe utrudniał silny wiatr i opady deszczu. Według jednego ocalałego członka załogi statek wywrócił się przez wysokie fale.
Tajfun Haishen
To nie koniec gwałtownych zjawisk w tej części świata. Do Korei Południowej i Japonii zbliża się tajfun Haishen. Przewiduje się, że do lądu dotrze w niedzielę lub w poniedziałek.
Autor: anw/map / Źródło: Reuters, JTWC, PAP, the Guardian