Od kilku dni śnieżyce paraliżują środkową część USA. W wypadkach drogowych zginęło co najmniej sześć osób. Zamknięto niektóre odcinki autostrad, a w innych miejscach samochody z kierowcami w środku utknęły w blisko 1,5-metrowych zaspach.
W pięciu stanach położonych na Wielkich Równinach i na południu Gór Skalistych spadło ponad 40 cm śniegu.
Burze śnieżne od początku tygodnia przechodzą nad wschodnią częścią stanu Nowy Meksyk i południowo-wschodnim Kolorado. Intensywne opady dały się we znaki także mieszkańcom Oklahomy, Teksasu i Kansas.
1-5 metrowe zaspy
Z powodu silnego wiatru, który tworzył zaspy wysokie nawet na 1,5 metra, władze stanu Nowy Meksyk zamknęły we wtorek dwa odcinki autostrady międzystanowej, ponieważ widoczność miejscami była ograniczona do zera.
W Kansas niektóre autostrady są całkowicie nieprzejezdne, a dzień wcześniej odwołano lekcje w części szkół; odnotowano dużą liczbę stłuczek.
Sześć ofiar
W wypadkach drogowych spowodowanych opadami zginęło co najmniej sześć osób. Cztery poniosły śmierć po zderzeniu dwóch samochodów na śliskiej nawierzchni na wschodzie stanu Nowy Meksyk, z kolei w Kolorado w wypadku więziennej furgonetki zginął strażnik i skazany.
Gubernator tego stanu do pomocy kierowcom wysłał oddziały Gwardii Narodowej. Gwardzistów postawiły w stan gotowości także władze Teksasu. We wtorek rano zamknięto tam międzynarodowe lotnisko w Amarillo.
Autor: ar/ms / Źródło: PAP