W Słowenii są miejsca, w których pogoda mocno daje się we znaki. Mieszkańcy stolicy tego ponad dwumilionowego państwa walczą z powodzią, jaką wywołały kilkugodzinne intensywne opady deszczu. Z kolei mieszkańcy położonego w górach Pohorje miasta Maribor czują już święta, ponieważ wszystko wokół przykryła warstwa śniegu.
Mieszkańcy Lublany, stolicy Słowenii, borykają się z problemami, jakie w nocy z wtorku na środę wywołały wyjątkowo obfite opady deszczu. Trwająca około ośmiu godzin nocna ulewa dała się we znaki zwłaszcza w zachodniej części miasta, poprzecinanej kanałami odchodzącymi od nurtu rzeki Lublanica.
Powodziowe przypomnienie
W środę nad ranem poziom wody był tam na tyle wysoki, że rzeki wystąpiły ze swoich koryt, zalewając okolice. Strażacy musieli kilkukrotnie interweniować. Dwie z podjętych akcji polegały na zabezpieczeniu ogrodów, w którym na przyjęciu bawiły się dzieci.
Mieszkańcy podtopionych terenów przyznają, że sytuacja do złudzenia przypomina im powódź z 2010 roku. Wówczas ulewne opady deszczu podniosły poziom lokalnych kanałów wodnych o nawet pięć metrów. Szkody były gigantyczne, ponieważ wiele podziemnych garaży, a także piwnic zostało zalanych.
Bajkowa biała panorama
Z kolei w wyższych partiach Słowenii czuć zimę. Okolice pasma górskiego Pohorje, będącego częścią Południowych Alp Wapiennych i Alp Wschodnich, przykryła cienka warstwa białego puchu. Śnieg na wysokości 1500 m. n.p.m. nikogo zresztą nie dziwi. W tym regionie co roku jest nieodłącznym elementem tła dla rozgrywek o Puchar Świata w narciarstwie alpejskim kobiet.
Autor: mb/map / Źródło: ENEX