Mieszkaniec Clarkston w północno-zachodnich Stanach Zjednoczonych od 13 lat spogląda na pobliskie wzniesienia. Dostrzegł, że na jednej ze ścian skalnych widnieje uśmiech. Mężczyzna marzy, żeby dojść do tego miejsca, jednak z przyczyn zdrowotnych nie jest tego w stanie zrobić o własnych siłach.
Ron Jones z miejscowości Clarkston w stanie Waszyngton codziennie patrzy na wzgórza Lewiston, które znajdują się na północ od miasta. Dostrzegł, że jedna ze ścian "uśmiecha się" do niego.
Trzeba dobrze się przypatrzeć, żeby wśród wielu wzniesień dostrzec charakterystyczne wgłębienia: dwa okrągłe obok siebie i jedno podłużne, wygięte w łuk poniżej tych pierwszych. Razem dają wrażenie, że patrzy się na uśmiechającą się do nas skałę.
Wypadek zmienił perspektywę
Rob Jones ma 80 lat i mieszka w Clarkston prawie przez całe życie. Twarz na skale dostrzegł około 13 lat temu, kiedy doznał wypadku i od tamtej pory znajduje się na wózku inwalidzkim.
- Od tamtej pory mam więcej czasu, żeby spokojnie przyglądać się górom - powiedział Jones.
Marzenie "z górnej półki"
Rob Jones przyznaje, że przed śmiercią chciałby się przejść wzdłuż tego wizerunku na ścianie skalnej.
- Ciesze się dobrym zdrowiem, ale palę, więc nie dałbym rady - śmieje się osiemdziesięcioletni mężczyzna.
Autor: AD/map / Źródło: ENEX