Pozwolił posilić się 3,5-metrowej bestii własną ręką, żeby uratować życie. Nastolatek z Florydy, którego podczas kąpieli w rzece zaatakował aligator, oderwał własne ramię, które tkwiło w paszczy gada.
17-letni Kaleb Langdale z Moore Heaven na Florydzie kąpał się beztrosko w rzece Caloosahatchee, kiedy naprzeciw niego z wody wynurzył się gotowy do ataku blisko 3,5-metrowy aligator.
Próbował sztuczek rodem z TV
- Początkowo Kaleb chciał uspokoić gada łapiąc go pod szczęką w taki sam sposób, jaki miliony razy widział w telewizji - powiedziła lokalnym mediom jego siostra Rebecca.
Zwierzę faktycznie zamarło, jednak po chwili ponowiło atak na chłopaka i zaczęło szarpać go za ramię.
Wyrwał ją sobie sam
- Kaleb wiedział, że jeśli bestia złapała go za rękę, to już nic z niej nie zostanie. Żeby uratować swoje życie, postanowił pomóc aligatorowi ją odgryźć. Zaparł się nogami o łeb gada i odpychał się od niego tak mocno, że ramię się od niego dosłownie oderwało - przyznał Matt Baker, przyjaciel nastolatka.
Ręka nie do przeszczepu
Uwolniony z uścisku gada, Kaleb dopłynął do brzegu. Jego przyjaciele wezwali karetkę. O wypadku zawiadomiono także inne lokalne służby, które schwytały i zabiły aligatora. Z brzucha zwierzęcia wyjęto ramię nastolatka, jednak nie nadawało się już ono do przeszczepu.
Autor: map/mj / Źródło: guardian.co.uk