Czterej turyści ze Szwajcarii i ich francuski przewodnik zginęli pod lawiną, która zeszła w poniedziałek na północy Norwegii - podała lokalna policja. Jedną osobę uratowano. W akcji uczestniczyło 30 ratowników z psami, wysłano też śmigłowce, a nawet myśliwce F-16.
Wcześniejszy bilans mówił o dwóch zabitych. Potem wzrósł.
Rzecznik lokalnej policji Morten Pettersen powiedział, że szósta osoba została odkopana spod śniegu i przebywa obecnie w szpitalu.
6 z 12
Ze wstępnych danych wynika, że około godziny 14.30 lawina porwała sześć osób, które szły w 12-osobowej grupie. Przedstawicielka policji z Tromsoe Astrid Nilsen poinformowała, że lawina porwała obywatela Francji i pięciu obywateli Szwajcarii. Wcześniej szef policji w Tromsoe Tor-Einar Eilertsen mówił, że "mogło chodzić o Francuzów".
Ratownicy, psy, wsparcie z powietrza
Na miejsce wysłano ok. 30 ratowników i psy ratownicze. W poszukiwaniach uczestniczyło też kilka śmigłowców oraz myśliwce F-16.
Według lokalnych mediów do tragedii doszło na wysokości ok. tysiąca metrów, na górze Sorbmegaisa w okolicy miasta Kaafjord.
Autor: js/ŁUD / Źródło: PAP, Reuters TV