Na stronie tvnmeteo.pl informujemy o Nocy Lampionów we Wrocławiu w czerwcu. Organizatorzy imprezy zapewniają, że nie dojdzie do powtórki z Warszawy, gdy lampiony spadły m.in. na teren Zoo. Jednak cała impreza niepokoi mieszkańców Wrocławia, w tym dyrektora Wrocławskiego Ogrodu Zoologicznego.
Radosław Ratajszczak, dyrektor Zoo, boi się, że "lampiony mogą spowodować masakrę". Wystraszone w nocy zwierzęta będą na swoim wybiegowym terenie biegać na oślep tratując się i raniąc wzajemnie.
Rzeczywiście, wystarczy, że powieje wiatr z północnego-zachodu i północy, a lampiony z rejonu mostów warszawskich skierują się na południe. I nie tylko zaśmiecą jedne z najpiękniejszych terenów miasta, jak Sępolno i Biskupin, ale zagrożą Ogrodowi Zoologicznemu. Na terenie Zoo wiele budynków i dachów jest z drewna, tym samym lampiony stanowić będą zagrożenie pożarowe.
Nie stać nas na lepsze pomysły?
Jako meteorolog i wrocławianka, podpisuję się więc pod listą przeciwników imprezy. Kochany mój Wrocławiu, czy nie stać cię na lepsze pomysły? Czy nasze miasto nie jest już wystarczająco nękane przez hałas i spaliny samochodów zatłoczonych na wąskich na ogół ulicach?
Miasto położone w dolinie rzeki Odry, odbudowane po wojnie na starych planach, jest dość słabo przewietrzane. Nie jest tajemnicą dla meteorologów i klimatologów, że Wrocław rozciągający się na terenach często podmokłych, którego żyłami są nie tylko gęsto rozsiane ulice, ale równie gęsta sieć kanałów rzecznych, nie cechuje się dobrym mezoklimatem, czyli lokalnym klimatem. Piszę to zdając sobie sprawę, że zaraz podniesie się wrzawa, jak ta meteorolog śmie pisać takie rzeczy o Wrocławiu.
A śmiem, chociaż kocham Wrocław i uważam, że jest najpiękniejszym miastem w Polsce, i ma cudowny klimat, jako zespół architektoniczny wraz z jego historią i zamieszkałymi tam potomkami Kresowiaków. Ale Wrocław jest miastem o mocno zanieczyszczonym powietrzu, nie potrzeba nam kolejnej dostawy śmieci.
"Szlachetne miasto" potrzebuje imprez z klasą
Poza tym uważam, że impreza Noc Lampionów we Wrocławiu jest próżna i niepotrzebna. Jeśli ktoś chce zorganizować wyjątkową imprezę to są lepsze sposoby, jak bezpłatny koncert na Ostrowie, otwarte całą noc muzea i galerie wraz z mniejszymi koncertami, uliczne targi i stragany jak w londyńskim Notting Hill wraz z festynami. Wrocław, "szlachetne miasto" jak powiedział kiedyś jeden z wrocławskich taksówkarzy, potrzebuje imprez z klasą.
A jeśli chcemy bić Rekord Guinessa, to może ustanówmy go w zorganizowaniu jak największej liczby mieszkańców miasta do jednoczesnego posprzątania terenów zielonych? Zrobił to ktoś kiedyś? Byłby z tego pożytek. Bo na razie to miasto, albo prywatny sponsor, musi zapłacić producentowi lampionów, a potem służbom sprzątającym. Lepiej byłoby tę kwotę przeznaczyć na renowację kolejnej kamienicy, bo jeszcze wiele z nich wygląda okropnie, albo remont jakiegoś podwórka wraz z zasadzeniem drzew. Proponuję bliską mi okolicę, rejon Placu Grunwaldzkiego.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo