W górach Rudawach, a także w krajach karlowarskim i usteckim w środę padał śnieg. Na wyżej położonych obszarach odnotowano 10 cm opadu, natomiast na drogach leżało go około 5 cm. To wystarczyło, by zmotoryzowani mieli poważne problemy.
Szczególnie trudno było poruszać się po drodze ekspresowej R6, która łączy Karlowe Wary z Chebem. W udrażnianie przejazdu zaangażowane sa nie tylko służby drogowe. Straż pożarna pracuje nad tym, by usunąć z jezdni gałęzi, które złamały się pod wpływem ciężkiego mokrego śniegu.
- Od 5 rano wyjechaliśmy do 30 zdarzeń mających miejsce ze względu na opady - opowiadał w środowe południe rzecznik prasowy karlowarskiej straży pożarnej Martin Kasal, dodając, że w mieście Olovi trzeba było usuwać z drogi drzewo blokujące przejazd karetki z pacjentem w środku.
Nie najlepiej przedstawiała się także sytuacja komunikacji miejskiej. Zdenek Suchana zarządzający nią w Karlowych Warach informował o opóźnieniach, które jednak Czesi przyjmowali z wyrozumiałością. Ruch spowolnił się, gdyż trzeba było omijać gałęzie zalegające na ulicach.
Autor: map / Źródło: zpravyestra.cz, tn.nova.cz