"Dach leżał na drodze. Stodoły nie było"

Niespodziewanie w poniedziałek rano w Sydney pojawił się silny wiatr. Podmuchy o prędkości przekraczającej 90 km/h łamały drzewa, niszczyły domy, spowodowały opóźnienia wielu pociągów i autobusów.

Derrick Grimes, mieszkaniec Camden położonego na południowy zachód od Sydney, powiedział, że wiatr zniszczył mu stodołę.

- Wróciliśmy do domu na obiad i wtedy to zobaczyliśmy. Dach leżał na drodze. Stodoły nie było - wyjaśnił.

- Mieszkam tutaj już jakiś czas, ale wszyscy mówią, że nigdy wcześniej nie widzieli takiego wiatru jak tu - powiedział.

Domy bez prądu

Strażacy odebrali setki zgłoszeń z prośbami o pomoc, zwykle związanych z powalonymi na drogi drzewami.

Przewracające się drzewa zerwały linie energetyczne w Blue Mountains. Powstał mały pożar, ale szybko został opanowany.

Dziesiątki tysięcy ludzi zostało odciętych od prądu. Utrudnienia pojawiły się na kolei i drogach.

Autor: pk/rs / Źródło: Reuters TV

Czytaj także: