To pytanie spędza sen z powiek wielu przyszłym rodzicom. Kiedy zwiększa się prawdopodobieństwo zachorowania na alergię i jak się przed tym ustrzec? Czy alergia jest czymś, co dziedziczymy po swoich przodkach czy też możemy ją nabyć bez względu na dobre geny?
Nie da się ukryć – skłonność do reakcji alergicznych jest w znacznej mierze dziedziczna. Nie oznacza to jednak, że potomek pary alergików na pewno zachoruje. Niestety działa to również w drugą stronę. Zdrowi rodzice nie dają gwarancji, że maluch będzie wolny od alergii. Jak to wygląda w praktyce?
Genetyczna loteria
Dla wszystkich zaniepokojonych rodziców mamy dobrą wiadomość. To nie tak, że jeśli dwie osoby zmagają się z alergią na pyłki, ich dziecko odziedziczy tę kłopotliwą chorobę. Dziedziczna jest jedynie skłonność do reakcji alergicznych. Oznacza to, że dzieci alergików mogą zupełnie nie reagować na alergeny, które dręczą ich rodziców. Może się zdarzyć, że malec będzie reagował uczuleniem na zupełnie inne składniki. Istnieje również prawdopodobieństwo, że mimo "słabych" genów w ogóle nie zachoruje. Jak wygląda stopień prawdopodobieństwa?
Szacuje się, że w przypadku, gdy jeden z rodziców jest lub było w dzieciństwie alergikiem, odziedziczenie skłonności do zachorowań wynosi od około 30 do 40 proc. Jeśli problem dotyczy obojga rodziców, prawdopodobieństwo wzrasta do 60-70 proc. Są również badania wskazujące na to, że ryzyko zwiększa się, jeśli dziecko dziedziczy po rodzicu tej samej płci - córka po matce lub syn po ojcu.
W przypadku, gdy obydwoje rodziców są wolni od alergii, prawdopodobieństwo wystąpienia choroby u ich potomstwa wciąż wynosi kilkanaście procent. Oprócz tego, istnieje możliwość, że w późniejszym życiu, mimo braku problemów w okresie dzieciństwa, u dorosłej osoby wykształci się alergia. Wpływ mają na to czynniki środowiskowe, zmieniający się klimat i to, w jakich warunkach dorastamy. Jak zmniejszyć prawdopodobieństwo rozwoju alergii u dziecka, bez względu na uwarunkowania genetyczne?
Minimalizowanie ryzyka
Pierwsze kroki powinniśmy podjąć jeszcze zanim dziecko przyjdzie na świat. Choć mówi się, że kobieta w ciąży nie powinna jeść rzeczy, które mogą stać się potencjalnymi alergenami dla dziecka, to bzdura. O ile przyszła mama sama nie zmaga się z alergią, bez problemu może spożywać produkty takie jak mleko czy jajka. Im bardziej urozmaicona dieta, tym lepiej dla zdrowia maluszka. Warto ograniczyć jedynie produkty wysoko przetworzone, zawierające duże ilości sztucznych dodatków, aromatów i barwników.
Czymś, o czym warto pamiętać zarówno w okresie ciąży, jak i rozwoju maluszka jest dbałość o czystość powietrza w otoczeniu matki i dziecka. Smog i pyły zawieszone mogą pogłębiać problem alergii i prowadzić do rozwoju astmy, dlatego w czasie alarmu smogowego lepiej unikać przebywania na zewnątrz, a w mieszkaniu zadbać o szczelność okien zainwestować w oczyszczacz powietrza.
Takie urządzenie nie tylko wychwyci szkodliwe cząsteczki pyłu w domowym powietrzu, ale również pomoże utrzymać porządek i zniweluje ilość kurzu w mieszkaniu, co jest szczególnie ważne u osób predysponowanych do alergii na kurz. Dla alergików przydatny będzie oczyszczacz powietrza, który sam będzie kontrolował ilość szkodliwych pyłów oraz alergenów i dostosuje tempo swojej pracy do stanu powietrza w mieszkaniu. Taką funkcję monitorowania i szybkiego reagowania posiadają między innymi urządzenia Philips AC4558.
Jak jeszcze możemy uchronić maluszka przed alergią? Badania wskazują, że na rozwój alergii w wieku dziecięcym spory wpływ ma przesadna dbałość o higienę. Układ immunologiczny dziecka funkcjonującego w niemalże sterylnych warunkach sam znajduje sobie wroga, z którym będzie walczyć. Zamiast więc nadmiernie pilnować maluszka i wycierać mu rączki po każdym kontakcie z brudem, powinniśmy pozwolić mu obcować z bakteriami. Unikajmy jednak przesady w drugą stronę - brak higieny sprzyja rozwojowi innych infekcji.
Artykuł powstał we współpracy z marką Philips
Autor: Philips
Źródło zdjęcia głównego: Philips