Wyrwany zderzak, porysowana karoseria i powyginana blacha. Turyści, którzy pozostawili na długi czas swoje auto w Dolinie Łopienki w Bieszczadach, znaleźli je w kiepskim stanie. W bagażniku pojazdu zostawili jedzenie, które przyciągnęło głodnego niedźwiedzia.
O tym, jak głodne i zawzięte potrafią być niedźwiedzie, przekonali się ostatnio turyści podróżujący do Doliny Łopienki w Bieszczadach. Według relacji Mateusza Świerczyńskiego z Nadleśnictwa Cisna, turyści zostawili pojazd na długi czas, najprawdopodobniej na całą noc, a w bagażniku mieli jedzenie. To zwabiło niedźwiedzia.
- Dowiedzieliśmy się, że w bagażniku mieli kanapki i pootwierane konserwy, a niedźwiedź próbował się do tego dostać. Ślady są jednoznaczne - są tropy i pazury. Zwierzę podrapało auto, wyrwało zderzak, obdrapało błotnik, powyginało blachę - mówił w rozmowie z redakcją tvnmeteo.pl.
Jak dodał Świerczyński, Dolina Łopienki to miejsce, gdzie populacja niedźwiedzi jest dość liczna. Dlatego nie należy dziwić się, że pozostawiony samochód z jedzeniem może zwabić dzikie zwierzęta.
Jak się uchronić?
Świerczyński powiedział, że jest to szczególna sytuacja.
- Słyszałem o jednym podobnym przypadku, ale tak to niedźwiedzie demolowały raczej kosze na śmieci, gdy wychodziły na żer. Ta sytuacja bardzo nas zaskoczyła. Takie zachowanie nie jest regułą, inaczej wszyscy mielibyśmy tak zdewastowane auta - dodał.
By ustrzec się przed atakiem niedźwiedzia na samochód, zalecił więc nie zostawiać pojazdów w miejscu, gdzie zwierzęta te są częstymi bywalcami. Tym bardziej - z jedzeniem w środku.
Autor: kw/aw / Źródło: Nadleśnictwo Cisna, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Nadleśnictwo Cisna