Nie chciał ślubować wierności "ideałom sztuki, humanizmu i demokracji", bo twierdził, że jest to sprzeczne z jego światopoglądem. Dlatego, mimo bardzo dobrych wyników na egzaminie wstępnym, uczelnia nie przyjęła go. I nie przyjmie, dopóki niedoszły student nie złoży ślubowania - poinformowały w czwartek władze gdańskiej ASP.
Według władz gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych, Grzegorz Gilewicz nie wypełnił wszystkich warunków, by móc stać się studentem ich uczelni. Na specjalnej konferencji prasowej zapowiedziano, że jeśli do końca tygodnia zdecyduje się on na uiszczenie opłaty, podpisanie umowy z uczelnią i złożenie ślubowania, zostanie przyjęty w studenckie szeregi ASP. W przeciwnym razie nie może studiować.
Uczelnia poinformowała też, że zmiana treści ślubowania byłaby niezgodna z prawem i nie można zrobić wyjątku dla studenta.
Oświadczenie ASP przeczytał dziennikarzom Jarosław Szymański - prorektor ds. kształcenia i spraw studenckich.
Zaznaczył on, że pojecie humanizmu zawiera w sobie szereg różnych znaczeń.
- Koncepcja humanizmu mieści się nie tylko w sferze politycznej (demokracja), ale i etycznej. Przywołane w treści ślubowania ideały demokracji, w naszej ocenie, nie odnoszą się do konkretnego ustroju politycznego, a jedynie do zasad funkcjonowania społeczeństwa jako takiego, którego częścią jest społeczność akademicka - powiedział Szymański.
Ślubowanie "sprzeczne ze światopoglądem"
Chodzi o sprawę Grzegorza Gilewicza, opisywaną w tym tygodniu w mediach.
Mężczyzna chciał studiować grafikę projektową, miał już podpisywać dokumenty na uczelni, kiedy pojawiły się wątpliwości dotyczące ślubowania.
Jak tłumaczył student, za wyjątkiem deklaracji służenia ojczyźnie, ludziom, nauczycielom i kolegom ze studiów, w przysiędze pojawiło się zdanie sprzeczne z jego światopoglądem.
- Jeżeli chodzi o politykę, to najbliżej mi do monarchii konstytucyjnej. Trudno mi też zaakceptować humanizm, jako prąd filozoficzny, któremu chciałbym być wierny. Nie potrafię na przykład pogodzić w nim naukowego sceptycyzmu z wiarą, która jest tam negowana jako źródło poznania – tłumaczył Grzegorz Gilewicz lokalnemu portalowi trójmiasto.pl.
Warunek uczelni
Niedoszły student ASP chciał sprawę wyjaśnić. Dowiadywał się, czy możliwe jest złożenie ślubowania z wykluczeniem tego jednego zdania. Jednak jego przyjęcie w poczet studentów uczelnia uzależniła od ślubowania wierności zasadom demokracji i humanizmu. Jak mówił mediom Gilewicz, w odpowiedzi na jego prośby, napisano, że "znając regulamin uczelni mógł wybrać inne studia".
- To nie jest uczelnia prywatna, a publiczna. Powinna więc przestrzegać gwarantowanej przez konstytucję wolności przekonań i sumienia. Moje poglądy nie są ani agresywne, ani też zabronione. ASP to uczelnia artystyczna, która powinna być otwarta na różne światopoglądy i dawać studentowi możliwość krytycznego spojrzenia na rzeczywistość – ocenił w rozmowie z portalem trójmiasto.pl Gilewicz.
W sprawie Grzegorza Gilewicza, niedoszłego studenta ASP, swoje stanowisko zajęli urzędnicy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i parlamentarzyści. Czytaj więcej.
Autor: ws/mz/k / Źródło: TVN24 Pomorze, trójmiasto.pl, Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY SA | TVN24