Z policji w Szczecinie wypłynęły tajne i ściśle tajne dane o współpracownikach i informatorach - ustalił tvn24.pl. Sprawę przecieku, który wyszedł na jaw przypadkiem, bada teraz prokuratura.
Kilkaset dokumentów oznaczonych symbolem "0" oraz "00", odpowiednio "tajne" i "ściśle tajne", znaleziono w jednym z policyjnych hoteli w Szczecinie.
- To meldunki od informatorów i tajnych współpracowników z lat 2002-2009, pozwalające ich zidentyfikować. Niejedna osoba jeszcze odsiaduje wyroki dzięki ich informacjom - usłyszeliśmy od jednego z prokuratorów.
Takie dokumenty powinny spoczywać wyłącznie w kancelarii tajnej. Co więcej, każda osoba, która się z nimi zapoznaje, musi to parafować tak, by później można było odtworzyć, kto "zdradził".
Dla pieniędzy?
Sprawę przecieku potwierdziliśmy oficjalnie w biurze prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
- Po ujawnieniu dokumentów zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające, które prowadzi Komenda Miejska Policji w Szczecinie pod nadzorem wydziału kontroli Komendy Wojewódzkiej. Równocześnie powiadomiliśmy prokuraturę - tak na nasze pytania odpowiedziała podkomisarz Mirosława Rudzińska.
Według rzecznik Rudzińskiej o wyniesienie dokumentów podejrzewany jest pracownik cywilny, który najpierw pracował w Komendzie Miejskiej Policji w Szczecinie, a następnie w jednym z komisariatów.
- Dokumenty zostały znalezione po tym, jak po zwolnieniu z pracy, w grudniu 2017 roku, wyeksmitowano go z hotelu policyjnego, w którym mieszkał - wyjaśnia nasza rozmówczyni. Śledczy zajmujący się sprawą zakładają, że pracownik cywilny wyniósł dokumenty po to, by następnie sprzedawać je grupom przestępczym.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: szczecin.policja.gov.pl