Sekretarz generalny ONZ chce zmian w Radzie Bezpieczeństwa. "Czas na półśrodki dobiegł końca"

Źródło:
BBC, tvn24.pl
Debata Rady Bezpieczeństwa ONZ ws. stałego członkostwa dla Afryki
Debata Rady Bezpieczeństwa ONZ ws. stałego członkostwa dla Afryki
Reuters
Debata Rady Bezpieczeństwa ONZ ws. stałego członkostwa dla AfrykiReuters

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres zaapelował o przyznanie statusu stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ krajom z regionu Afryki. Według niego nie można zaakceptować faktu, że w tym organie "nie ma stałego głosu dla kontynentu liczącego ponad miliard ludzi".

W poniedziałek w Nowym Jorku odbyła się debata Rady Bezpieczeństwa ONZ, której tematem była kwestia przyznania krajom afrykańskim statusu stałego członka tej instytucji. Obecnie w skład Rady Bezpieczeństwa wchodzi pięciu stałych członków - Chiny, Francja, Rosja, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone, a także dziesięciu członków niestałych, wybieranych na dwuletnią kadencję według reprezentacji geograficznej. Państwa Afryki mają trzy miejsca, region Azji i Pacyfiku oraz region Ameryki Łacińskiej i Karaibów po dwa, Europa Zachodnia i Europa Wschodnia po jednym.

ZOBACZ TEŻ: Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy

Guterres: świat się zmienił

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres w swoim przemówieniu zwrócił uwagę, że gdy kończyła się II wojna światowa i Rada Bezpieczeństwa została powołana, "większość dzisiejszych krajów Afryki wciąż znajdowała się pod panowaniem kolonialnym i nie miała prawa głosu w sprawach międzynarodowych". To, jego zdaniem, spowodowało rażące pominięcie tego kontynentu, które "do dziś pozostaje nierozwiązane".

- Nie ma stałego członka reprezentującego Afrykę w Radzie Bezpieczeństwa, a liczba wybieranych członków niestałych z kontynentu nie jest proporcjonalna do jego znaczenia - zauważył. - Świat się zmienił od 1945 roku, ale skład Rady, mimo kilku zmian, nie dotrzymał tempa - stwierdził Guterres. - Nie możemy akceptować faktu, że w najważniejszym na świecie organie zajmującym się pokojem i bezpieczeństwem nie ma stałego głosu dla kontynentu liczącego ponad miliard ludzi, młodej i szybko rosnącej populacji, stanowiącej 28 proc. członków ONZ - dodał.

Według niego Afryka dotychczas była niedostatecznie reprezentowana w globalnych instytucjach, a jednocześnie często była w centrum konfliktów podsycanych chciwością na jej zasoby. Podkreślił, że prawie połowa wszystkich misji pokojowych ONZ przeprowadzana była w Afryce, a 30 proc. sił pokojowych to mieszkańcy Afryki.

Unia Afrykańska, organizacja zrzeszająca 55 państw Afryki, od dawna apelowała, by przyznać kontynentowi dwa stałe miejsca w Radzie Bezpieczeństwa oraz dwa dodatkowe miejsca niestałe - wskazuje BBC. Stali członkowie mają prawo weta, którego nie posiadają członkowie niestali.

Poniedziałkowej debacie przewodniczyła Sierra Leone, będąca obecnie członkiem niestałym. - Czas na półśrodki i stopniowy postęp dobiegł końca. Afryka musi zostać wysłuchana, a jej żądania sprawiedliwości i równości muszą zostać spełnione - podkreślił prezydent tego kraju Julius Maada Bio. 

ZOBACZ TEŻ: Pracownicy UNRWA mogli być zaangażowani w atak na Izrael 7 października. "Straszliwa zdrada" w agencji ONZ

Autorka/Autor:pb

Źródło: BBC, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: dam.media.un.org