"Ramzes", etatowy świadek prokuratury. "Doszło do swoistej transakcji, darowano mu gwałty"

Aktualizacja:
[object Object]
"Etatowy świadek". Pierwsza część reportażu "Superwizjera" w TVN24Superwizjer TVN
wideo 2/2

Paweł P., pseudonim Ramzes. Gangster, który zeznawał w procesach jako mały świadek koronny. Jemu samemu groził surowy wyrok za gwałty, ale sprawy zostały umorzone. Reporter "Superwizjera" TVN dotarł do materiałów, z których wynika, że poznańska prokuratura wyjaśnienia "Ramzesa" wykorzystywała w sprawach, w których brakowało dowodów. W ten sposób obciążonych zostało kilka niewinnych osób, w tym dwóch policjantów.

Byłem przestępcą. Odsiedziałem 31 lat. Muszę przyznać, że zasłużyłem na każdy rok, który odsiedziałem. Mam już swoje lata, 58 lat i chciałbym już nigdy nie wrócić do więzienia. Niestety losy się potoczyły tak, że na mojej drodze pojawił się "Ramzes" i pomówił mnie o coś, czego nie zrobiłem – mówi Marek Fersterman.

"Wrogie przejęcie dyskoteki"

W grudniu 2014 roku Centralne Biuro Śledcze Policji rozbiło zbrojną grupę przestępczą działającą na terenie Wielkopolski. Nagrania z głośnych zatrzymań trafiły do mediów. Wśród aresztowanych był znany w Poznaniu gangster Marek Fersterman, pseudonim Western, oraz jego kolega Marek Bielawiec. Powodem ich zatrzymania było zbrojne przejęcie dyskoteki. Materiał dowodowy oparty był na zeznaniach "Ramzesa", jednego ze skruszonych członków grupy.

- Pojechaliśmy uzbrojeni w pałki, Marek (Fersterman) miał noże i maczetę, i pistolet. Powiedział, że będzie wrogie przejęcie dyskoteki, więc mamy być nastawieni bojowo. Pojechaliśmy tam do tej dyskoteki, zastaliśmy tam tego biznesmena, co miał tę dyskotekę. Marek z Bielawcem go wzięli na bok, do osobnego pomieszczenia. Nie znam treści rozmowy, ale biznesmen wyglądał mi na wystraszonego – zeznał "Ramzes" podczas przesłuchania w Prokuraturze Rejonowej Poznań - Nowe Miasto.

Marek Bielawiec opowiada: - Paweł P., czyli "Ramzes", zeznał, że w dniu zbycia udziałów ja dostałem broń od Marka (Ferstermana) i przy użyciu pałek teleskopowych i łańcuchów żeśmy zmusili biznesmena do przepisania udziałów, czyli że to było przepisanie siłowe. "Ramzes" zeznaje, że my wchodzimy i Marek przedstawia się: jestem "Western" z Poznania, przejmuję tę dyskotekę.

"Tam się ktoś chciał wybielić"

Reporter "Superwizjera" skontaktował się z przedsiębiorcą. Pan Wiesław zapewnia, że nie zbył udziałów pod żadną presją. - Na pewno nie siłą. Ja się chciałem pozbyć udziałów w dyskotece jak najbardziej i jedynymi ludźmi, którzy byli chętni w ogóle to wziąć, to była ta ekipa z Poznania – przyznaje.

Wyjaśnia, że chciał sprzedać dyskotekę, bo jest już za stary na prowadzenie takiego interesu. – Iść siedzieć po nocach z dzisiejszą młodzieżą, nie życzę tego nikomu – twierdzi. – Ja się do tego nie nadawałem po prostu i byłem bardzo szczęśliwy, że tego się w końcu udało pozbyć – dodaje i zaznacza, że podobne zeznania złożył przed prokuratorem. Nie wie, czemu prokuratura i sąd nie dały wiary jego słowom.

- Z tego, co ja mogę tylko wnioskować, to tam się ktoś chciał wybielić. Jakiś siedział oskarżony w masce i on tam kompletne bajki opowiadał - mówi były właściciel dyskoteki.

"Ramzes" przekonał panią prokurator

"Ramzesowi" udało się przekonać prowadzącą śledztwo prokurator Agnieszkę Nowicką, że choć nie był świadkiem transakcji, to wie, że dyskoteka została przejęta siłą. Wiara w zeznania "Ramzesa" była tak silna, że poszkodowany w sprawie został przesłuchany dopiero po głośnych zatrzymaniach.

Sprawy zaczęły się komplikować. Gdy były właściciel dyskoteki całkowicie zaprzeczył wyjaśnieniom "Ramzesa", śledczy włączyli do protokołu odręczną notatkę, według której mężczyzna miał nienaturalnie poruszać nogą, co ich zdaniem miało być dowodem na zastraszenie przez gangsterów.

W interpretację prokuratury uwierzył poznański sąd, który skazał nowych właścicieli dyskoteki na siedem lat więzienia. Mężczyźni spędzili w areszcie 13 miesięcy. Sprawa jest obecnie w apelacji.

Adwokat Monika Imas przyznaje, że Marek Fersterman i Marek Bielawiec "to osoby, które nie mają krystalicznej przeszłości". – Mają dość bogatą kartotekę, ale to są osoby, które definitywnie zerwały z popełnianiem przestępstw. Mimo wszystko organy ścigania upomniały się o te osoby i "Ramzes" miał im w tym pomóc - twierdzi.

Zawrotna kariera prokurator Nowickiej

Po sukcesie z tak zwaną grupą "Westerna" prokurator Agnieszka Nowicka została zauważona przez przełożonych. Najpierw awansowała na kierownika działu śledztw w Prokuraturze Rejonowej Poznań Nowe Miasto. Następnie została delegowana do wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Wraz z prowadzonymi przez prokurator Nowicką głośnymi sprawami pojawiło się zainteresowanie mediów.

- To jest bardzo ambitna osoba. Miała od zawsze wielkie parcie na sukces i w zasadzie łaknęła prowadzić duże sprawy kryminalne – uważa Piotr Żytnicki, dziennikarz "Gazety Wyborczej". – Nigdy też nie było w prokuraturze poznańskiej takiej sytuacji, żeby jeden prokurator nagle prowadził tyle spraw dotyczących przestępczości zorganizowanej. Zwykle te sprawy były jednak rozproszone – dodaje.

- Nagle doszliśmy do takiego etapu, że jeżeli chodziło o zorganizowaną przestępczość w Poznaniu, to dziwnym trafem wszystkie te sprawy prowadziła prokurator Nowicka, a razem z policjantami CBŚP wszędzie pojawiali się jacyś świadkowie incognito. I w wielu sprawach pojawiał się "Ramzes", co do którego wiarygodności dzisiaj są poważne wątpliwości – podkreśla dziennikarz.

Kim jest "Ramzes"?

Reporterzy "Superwizjera" dotarli do niepublikowanych wcześniej nagrań zabezpieczonych do sprawy grupy przestępczej działającej na terenie Wielkopolski na przełomie 2013 i 2014 roku. Zamaskowani przestępcy przez kilka miesięcy włamywali się do sklepów i stacji benzynowych. Przeprowadzali nawet cztery napady w ciągu jednej nocy. Ich łupem padały pieniądze, alkohol i papierosy.

Jednym z członków rozbitej grupy był "Ramzes". Mimo wytatuowanego na ciele manifestu nienawiści do policji okazał się wzorowym świadkiem. Oskarżony o jedno z włamań, sam wskazał śledczym kilkadziesiąt kolejnych. Wszystko wskazuje też na to, że to przy tej sprawie "Ramzes" zrozumiał, iż współpraca z prokuraturą może mu przynieść wymierne korzyści.

Dziennikarz Piotr Żytnicki zauważa, że "Ramzes" już jako nastolatek zaczął mieć problemy z prawem. – Upomniało się o niego wojsko. Ponieważ był wysokim mężczyzną, dobrze zbudowanym, to został przydzielony do Kompanii Reprezentacyjnej Marynarki Wojennej, ale był w koszarach tylko trzy miesiące, ponieważ został zatrzymany przez Żandarmerię Wojskową i postawiono mu szereg zarzutów za znęcanie się nad innymi marynarzami – opowiada.

- Miał ich bić, dusić, przykładać nóż do twarzy, grozić pozbawieniem życia, ale były tam też przestępstwa o charakterze seksualnym – dodaje. "Ramzes" miał zmuszać młodego żołnierza do onanizowania się przed nim. Został za to skazany wyrokiem sądu wojskowego. I to właśnie sprawy dotyczące przestępstw o charakterze seksualnym są kluczem do zrozumienia, dlaczego Paweł P. tak chętnie włączył się w oskarżanie dawnych kolegów.

Równolegle do nocnych napadów na sklepy i stacje benzynowe "Ramzes" dopuścił się dwóch niezwykle brutalnych gwałtów. W jednym przypadku do obezwładnienia swojej ofiary użył młotka. Ofiarą drugiego gwałtu była przypadkowa nastolatka. Obie sprawy wzięła pod swoje skrzydła prokurator Agnieszka Nowicka. W tym czasie wykorzystywała ona zeznania "Ramzesa" w sprawie przejęcia dyskoteki w Opalenicy.

Etatowy świadek

Paweł P. podczas składania zeznań w Prokuraturze Rejonowej Poznań – Nowe Miasto spytał, czy będzie musiał zeznawać w obecności osób, które obciąża swoimi zeznaniami. Został pouczony, że może się zwrócić do sądu o składanie zeznań pod nieobecność oskarżonych. Chętnie skorzystał z tego prawa. – Boję się o własne życie – mówił.

Mimo zapewnień o grożącym niebezpieczeństwie "Ramzes" wymknął się policyjnej ochronie. Latem 2018 roku przy plaży jeziora Kierskiego w Poznaniu spotkał się z Markiem Ferstermanem.

"Western" spytał Pawła P., w jaki sposób dał się namówić organom ścigania na złożenie obciążających zeznań. - Siedziałbyś za gwałt piętnaście lat? – spytał Paweł P. - Jak nie dasz nas, to piętnaście lat? – dopytywał.

– No. Za dwa gwałty, czaisz? – odpowiedział świadek koronny.

- I dlatego cię zmusili do tych zeznań? – dociekał Fersterman.

– Tak, dlatego – usłyszał. "Ramzes" przyznał, że jego zadaniem było tylko potwierdzenie oskarżeń.

Fersterman twierdzi, że "Ramzes" zdawał sobie sprawę, iż walczy o życie. – Gdyby został skazany w warunkach recydywy za gwałty, to w więzieniu przeżyłby piekło. To był bardzo dobry argument, żeby od niego usłyszeć, co tylko chcą – ocenia "Western".

Jeszcze w trakcie sprawy dotyczącej przejęcia dyskoteki prokurator Agnieszka Nowicka umorzyła swojemu głównemu świadkowi sprawę dwóch brutalnych gwałtów mimo, że zlecone badania psychiatryczne jednoznacznie wskazały, że zeznania ofiar są w pełni wiarygodne. Prokurator uznała jednak, że skoro "Ramzes" nie przyznał się do winy, nie sposób rozstrzygnąć, kto mówi prawdę.

- Doszło do swoistej transakcji. "Ramzesowi" darowano gwałty, a w zamian za to zyskano jego przychylność czy usługowy charakter na potrzeby postępowań, o jakich organy ścigania mogły sobie tylko zamarzyć – twierdzi adwokat Monika Imas.

Biegli psychiatrzy badający "Ramzesa" zwracali też uwagę na jego uzależnienie od twardych narkotyków, skłonność do konfabulacji i wybielania się.

Zmyślone zeznania i umorzenie sprawy

Dla poznańskiej prokuratury nie stanowiło to jednak przeszkody w wykorzystaniu jego zeznań w kolejnych sprawach.

Właśnie tak było ze sprawą śmierci Ewy Tylman, w której jedną z oskarżycielek była prokurator Nowicka. "Ramzes" pojawił się w sprawie, kiedy z uwagi na skąpe dowody sąd wypuścił na wolność oskarżonego o zabójstwo Adama Z. Na wniosek prokuratury zeznania "Ramzesa" utajniono. Do ich treści dotarli jednak dziennikarze.

- Okazało się, że według "Ramzesa" on spotkał na spacerniaku w areszcie śledczym w Poznaniu oskarżonego o zabójstwo Ewy Tylman, mieli ze sobą rozmawiać i wtedy Adam Z. miał mu się przyznać do zabójstwa Ewy Tylman – opowiada Piotr Żytnicki z "GW".

- Sędzia Magdalena Grzybek postanowiła sprawdzić, czy w ogóle mogło dojść do takiego spotkania. Najpierw poprosiła o dokumentację z aresztu śledczego. Wynikało z niej, że Adam Z. i "Ramzes" nigdy nie spotkali się na więziennym spacerniaku. Ale żeby rozwiać wszystkie wątpliwości, przesłuchano podczas rozprawy wiceszefa ochrony w areszcie. I ten mężczyzna powiedział, że takiego spotkania nie tylko nie było, ale że w ogóle go nie mogło być, ponieważ recydywista z osobą tymczasowo aresztowaną po raz pierwszy do sprawy zabójstwa nie mieli prawa spotkać się na spacerniaku – podkreśla dziennikarz.

Jeszcze w trakcie procesu sędzia referent zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu składania przez "Ramzesa" fałszywych zeznań. Sprawa trafiła do rozpoznania do tego samego wydziału, w którym pracuje prokurator Agnieszka Nowicka. Śledztwo zostało wszczęte, a następnie umorzone. Prokuratura uznała, że "Ramzes" nie popełnił zarzucanego mu czynu. O wyniku postępowania nie został poinformowany sąd. Sędzia nie miała więc możliwości odwołania się od tej decyzji przed jej uprawomocnieniem.

"Stajesz się ofiarą i nikt tego nie weryfikuje"

Autentyczność nagrania znad poznańskiego jeziora potwierdzili biegli z zakresu fonoskopii. Nie było ono w żaden sposób zmanipulowane. Co więcej, wyznania "Ramzesa" korespondują ze sprawami, które upadają kolejno przed sądami.

Reporterzy "Superwizjera" trafili też na sprawę, w której na skutek zeznań Pawła P. i działań prokurator Agnieszki Nowickiej ucierpieli dwaj, jak dziś już wiadomo, całkowicie niewinni policjanci.

- Podczas ponad dwudziestu lat starałem się wszystkie swoje obowiązki wykonywać nienagannie i wzorowo. Liczyłem po tyli latach, że odejdę, w pewnym sensie, w glorii i w chwale – mówi jeden z nich, Zbigniew Zwoliński.

Były policjant liczył też, że z kolegami z pracy się normalnie pożegna. – A nie, że będę wyprowadzany z komendy przez policjantów Biura Spraw Wewnętrznych – dodaje.

Zwoliński został zatrzymany przez Biuro Spraw Wewnętrznych BSW) pod koniec 2016 roku. W tym samym czasie 300 funkcjonariuszy policji obezwładniało dwudziestu członków zorganizowanej grupy przestępczej, działającej na terenie województwa zachodniopomorskiego.

Grupa miała zajmować się m.in. przemytem i rozprowadzaniem narkotyków. Wśród efektownie zatrzymanych był znany sportowiec Michał Materla, zatrzymany przez BSW Zbigniew Zwoliński i emerytowany policjant z Gryfic – Grzegorz Rogulski.

Rogulski opowiada o aresztowaniu. – Naprzeciwko dojechał do mnie złoty jeep, z prawej strony dobiegają osoby, wybijają szyby i wrzucają dwa granaty hukowo-dymne. Łapią mnie, rzucają na ziemię. Jest jeden wielki huk, dym, pełno krzyków – relacjonuje. Jak ustalił dzięki świadkom, w jego zatrzymaniu uczestniczyć miało nawet trzydziestu policjantów.

Zarzuty Prokuratury Okręgowej w Poznaniu oparte były tylko o zeznania skruszonego przestępcy "Ramzesa". Policjantom zarzucono udział w grupie handlującej narkotykami, wykorzystywanie służbowej broni przy popełnianych przestępstwach, a nawet udział w próbie zamachu na innego funkcjonariusza. Nie mieli żadnej możliwości obrony przed pomówieniami.

Kilkukrotnie odznaczony za wzorową postawę Zbigniew Zwoliński został wydalony ze służby. Grzegorz Rogulski spędził siedem miesięcy w areszcie, bez możliwości widzenia z najbliższymi.

- To jest odczucie nie do opisania. Wcześniej byłem z drugiej strony drużyny. Wszyscy wiedzą, jaki jest klimat między przestępcami a policjantami. Przestępca cię pomawia. Dla nich to jest atut, żeby coś powiedzieć na policjanta. Stajesz się ofiarą i nikt tego nie weryfikuje – podkreśla Grzegorz Rogulski.

Dopiero dwa lata później sprawie przyjrzała się Prokuratura Krajowa, która wykluczyła popełnienie przestępstw przez obu policjantów. Wycofano też zarzuty uczestnictwa w grupie przestępczej i przemytu narkotyków stawiane zawodnikowi MMA Michałowi Materli.

Policjanci będą walczyć o odszkodowanie za niesłuszne aresztowanie. Jeden z nich nadal leczy się psychiatrycznie.

- Na pierwszych okazaniach on ("Ramzes") mnie w ogóle nie rozpoznawał. Powiedział: nie wiem, kto to był, jak miał na imię, jak wygląda. Rozpoznał mnie później i nagle przypomniał sobie, jak mam na imię. Miał wyuczoną regułkę, że mnie zna, że ma pamięć fotograficzną, że na pewno to byłem ja – opowiada Zbigniew Zwoliński.

Rogulski wspomina, że "Ramzes" w zeznaniach twierdził, że policjant zażywał amfetaminę. – Podczas pobytu w areszcie śledczym zostałem skierowany na badania. Oczywiście biegły sądowy wykluczył, żebym kiedykolwiek spożywał jakikolwiek narkotyk – zapewnia.

Były policjant był oskarżony o to, że uzbrojony w służbowego walthera miał przemycać z zagranicy narkotyki. Prokuratur Nowicka pominęła fakt, że według książek wydania broni pistolet Rogulskiego zawsze zostawał na komendzie.

- Pomawiacz twierdził, że ja dostałem 20 tysięcy złotych za to, że przywiozłem narkotyki o wartości około 15 tysięcy złotych. Logika normalnego myślenia samoistnie to wyklucza – uważa Rogulski.

- Prokuratura i policja nie była w żaden sposób zainteresowana weryfikacją wyjaśnień składanych przez podejrzanych, którzy od samego początku twierdzili, że zostali fałszywie oskarżeni – zauważa adwokat Krzysztof Tumielewicz.

"Etatowy świadek". Druga część reportażu "Superwizjera" w TVN24
"Etatowy świadek". Druga część reportażu "Superwizjera" w TVN24Superwizjer TVN

"Nie byliście panowie zaproszeni"

Reporterzy "Superwizjera" chcieli w poznańskiej prokuraturze zweryfikować, dlaczego podjęto drastyczne kroki wobec dwóch pomówionych przez "Ramzesa" policjantów i ustalić, czy zeznania przestępcy, w których roiło się od nieścisłości, były zweryfikowane.

Zostali poinformowani, że "prokurator sobie ich nie życzy". – Prokurator (Jacek) Duszyński, zastępca rejonowego mówi, że nie byliście panowie zaproszeni i nie życzą sobie panów – powiedziała pracownica prokuratury.

Dziennikarze wyjaśnili, że chcą rozmawiać z prokurator Agnieszką Nowicką. – Pani Nowickiej nie ma i nie będzie – usłyszeli.

Dopiero po miesiącu reporterom "Superwizjera" udało się spotkać prokurator Agnieszkę Nowicką w sądzie. Jest oskarżycielem publicznym w kolejnej sprawie, w której pojawia się "Ramzes". Odmówiła odpowiedzi na pytania.

"Pomówić można każdego"

Były policjant Zbigniew Zwoliński opowiada, że na dozór policyjny musiał jeździć w każdy piątek, niedzielę i poniedziałek do komendy powiatowej w Łobzie, gdzie jest prawie 50 kilometrów w jedną stronę.

- Ja jestem ciekaw, jak pani prokurator się dzisiaj czuje. Ludzi gnoić to potrafiła. Nie wykonać czynności potrafiła – skarży się Grzegorz Rogulski. - Już nie wierzę tak do końca, jak kiedyś. Byłem taki idealista, że jest sprawiedliwość. Nie ma jej. Tak naprawdę pomówić można każdego. W moim miejscu może się znaleźć naprawdę każdy – twierdzi emerytowany policjant.

- Nie chcę współczucia. Ja chcę sprawiedliwości. Nikt nie jest ponad prawem, a uważam, że Paweł P. nad tym prawem jest. On ośmieszył nas – mówi Marek Bielawiec. - Ale nas to pół biedy, bo my się wywodzimy z tego świata, ale policjantów, prokuratorów, sędziów. To jest sztab ludzi, gdzie on ich ośmieszył – dodaje.

Zbigniew Zwoliński przyznaje, że tylko raz miał kontakt z prokurator Agnieszką Nowicką – kiedy przedstawiała mu zarzuty. – Do dziś nie potrafię zrozumieć sposobu jej postępowania – powiedział.

- Ja nie spotkałem się wcześniej z takim sposobem prowadzenia postępowań prokuratorskich. Uważam, że tego typu zachowania organów ścigania powinny być weryfikowane z punktu widzenia tego, czy mieściły się w granicach uprawnień, jakie przysługują prokuratorowi – ocenia adwokat Krzysztof Tumielewicz.

Autor: asty//rzw / Źródło: Superwizjer TVN

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Przedstawiciel USA Robert Wood ocenił w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, że udział żołnierzy Korei Północnej "zagraża bezpieczeństwu całej Europy" i "fundamentalnie zmienia naturę wojny" w Ukrainie. Ukraiński ambasador Serhij Kislica powiedział przedstawicielowi Pjongjangu, że "skończy na ławie oskarżonych". Głos zabrali wysłannicy Rosji, Korei Północnej i Polski.

Ostra wymiana zdań w ONZ na temat żołnierzy Kima. "Skończycie na ławie oskarżonych"

Ostra wymiana zdań w ONZ na temat żołnierzy Kima. "Skończycie na ławie oskarżonych"

Źródło:
PAP

Opady śniegu sparaliżowały Koreę Południową. W środę w okolicach stolicy kraju, Seulu, miejscami spadło nawet 47 centymetrów. Atak zimy spowodował także niebezpieczny karambol z udziałem ponad 50 samochodów, w którym rannych zostało 11 osób.

Ponad 50 aut zderzyło się na czarnym lodzie

Ponad 50 aut zderzyło się na czarnym lodzie

Źródło:
CNN, The Korea Herald

Projekt ustawy o związkach partnerskich osób tej samej lub różnej płci popiera połowa ankietowanych - wynika z sondażu pracowni Opinia24 dla "Faktów" TVN i TVN24. 39 procent badanych odpowiedziało, że nie byłoby za wprowadzeniem takiej regulacji, a 11 procent nie ma zdania w tej sprawie.

Poparcie dla związków partnerskich. Sondaż

Poparcie dla związków partnerskich. Sondaż

Źródło:
TVN24
Nawrocki jak Duda w 2015? "Obaj są tworzeni od początku do końca przez spin doktorów"

Nawrocki jak Duda w 2015? "Obaj są tworzeni od początku do końca przez spin doktorów"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

To jest ten czas. Zbliża się przełom w myśleniu naszych ukraińskich partnerów w sprawie ekshumacji - powiedział szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Kowal (KO) w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24. Podkreślił, że "od strony politycznej ta sprawa jest ustalona". Stwierdził też, że "nie było w historii Polski premiera, który byłby tak zaangażowany w relacje z Ukrainą, jak Donald Tusk".

Kowal: zbliża się przełom w myśleniu naszych ukraińskich partnerów

Kowal: zbliża się przełom w myśleniu naszych ukraińskich partnerów

Źródło:
TVN24

Na drodze wojewódzkiej numer 631 pod Nieporętem (Mazowieckie) doszło do wypadku z udziałem wojskowej ciężarówki. Podróżowało nią ponad 20 żołnierzy, część z nich trafiła do szpitala. W aucie osobowym, które uderzyło czołowo w wojskowy pojazd był zakleszczony mężczyzna. Jego życia nie udało się uratować.

Wypadek z udziałem wojskowej ciężarówki. Jedna osoba nie żyje

Wypadek z udziałem wojskowej ciężarówki. Jedna osoba nie żyje

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Posłowie opowiedzieli się w środę za wprowadzeniem dodatkowego dnia wolnego od pracy w Wigilię. Zmiany wejdą w życie w 2025 roku. Nowela przewiduje także, że od przyszłego roku trzy niedziele poprzedzające Wigilię będą handlowe.

Jest decyzja Sejmu w sprawie Wigilii wolnej od pracy

Jest decyzja Sejmu w sprawie Wigilii wolnej od pracy

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Co Polacy sądzą o prezydenturze Andrzeja Dudy? Niemal tyle samo badanych ocenia ją dobrze, co źle - wynika z najnowszego sondażu pracowni Opinia24 dla "Faktów" TVN i TVN24.

Jak Polacy oceniają prezydenturę Andrzeja Dudy? Najnowszy sondaż

Jak Polacy oceniają prezydenturę Andrzeja Dudy? Najnowszy sondaż

Źródło:
TVN24

Orki żyjące w wodach północno-zachodniego Pacyfiku znowu zaczęły nosić "kapelusze" z martwych łososi. Jak donoszą naukowcy, ten makabryczny trend wrócił po 37 latach.

Po prawie 40 latach powróciła makabryczna moda

Po prawie 40 latach powróciła makabryczna moda

Źródło:
livescience.com

W Rumunii trwają protesty przeciwko niespodziewanemu zwycięzcy pierwszej tury wyborów prezydenckich Calinowi Georgescu. Kandydat reprezentuje poglądy skrajnie prawicowe, prorosyjskie, nacjonalistyczne i antysemickie, krytykuje Unię Europejską i NATO. Demonstranci w porównują się do antykomunistycznej rewolucji 1989 roku, w trakcie której obalono dyktatora Nicolae Ceausescu.

Rumuni protestują przeciwko "hipnotyzerowi guru"

Rumuni protestują przeciwko "hipnotyzerowi guru"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

1009 dni temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Korea Północna rozbudowuje fabrykę w północno-wschodnim mieście Hamhung, gdzie produkowane są pociski KN-23 (Hwasong-11A) i KN-24 (Hwasong-11B) używane przez Rosję na wojnie przeciwko Ukrainie - ujawniła w środę CNN. Oto co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Rozbudowują fabrykę. Pociski trafiają na Ukrainę

Rozbudowują fabrykę. Pociski trafiają na Ukrainę

Źródło:
PAP

Emerytowany generał Keith Kellogg został wskazany przez prezydenta elekta USA Donalda Trumpa na specjalnego wysłannika do spraw Rosji i Ukrainy. Kellogg był autorem artykułu nazwanego przez media "planem pokojowym", który zakładał zawieszenie broni i zmuszenie obu stron do negocjacji.

Specjalny wysłannik do spraw Ukrainy i Rosji. Jakie poglądy ma Keith Kellogg, nominat Donalda Trumpa

Specjalny wysłannik do spraw Ukrainy i Rosji. Jakie poglądy ma Keith Kellogg, nominat Donalda Trumpa

Źródło:
PAP

"Zaawansowany technologicznie amerykański dron kamikaze Switchblade 600 niszczy czołg T-90M Proryw, dumę rosyjskich sił pancernych" - napisał portal angielskojęzycznej gazety "Kyiv Post", dodając, że "jest to kolejny gwóźdź do trumny twierdzeń Kremla o dominacji zbrojeniowej na ukraińskim polu bitwy". Wcześniej Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała nagranie pokazujące atak.

Amerykański dron kontra "duma" Rosjan. Pierwsze takie starcie

Amerykański dron kontra "duma" Rosjan. Pierwsze takie starcie

Źródło:
Kyiv Post

Kar od czterech do 18 lat więzienia zażądała prokuratura wobec współoskarżonych w procesie Dominique'a Pelicota w sprawie masowych przestępstw seksualnych. Mężczyzna narkotyzował żonę, a następnie - gdy była nieprzytomna - oferował współżycie z nią obcym mężczyznom.

Zlecał gwałty na żonie. Współoskarżonym grożą kary do 18 lat więzienia

Zlecał gwałty na żonie. Współoskarżonym grożą kary do 18 lat więzienia

Źródło:
PAP

Na seulskim Uniwersytecie Dongduk trwa protest studentek oburzonych planem przyjmowania mężczyzn do tej tradycyjnie kobiecej uczelni. - Jednostronna decyzja uniwersytetu, podjęta bez żadnego udziału studentek, które tu studiują i mieszkają, nie pozostawiła nam innego wyboru, jak tylko zabrać głos - mówi jedna z protestujących, cytowana przez brytyjski "Guardian".

Studentki nie chcą mężczyzn na uczelni. "Wolimy zginąć niż otworzyć drzwi"

Studentki nie chcą mężczyzn na uczelni. "Wolimy zginąć niż otworzyć drzwi"

Źródło:
The Guardian, PAP, tvn24.pl

- Dzisiaj mogę siedzieć w tym studiu tylko dlatego, że w tej sekundzie, kiedy my tutaj rozmawiamy, ukraińscy chłopcy i ukraińskie dziewczęta siedzą na froncie pod rosyjskimi bombami - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Michał Kamiński, wicemarszałek Senatu z PSL-Trzeciej Drogi. Agnieszka Pomaska z Koalicji Obywatelskiej, komentując deklarację szefów polskiej i ukraińskiej dyplomacji w sprawie ekshumacji ofiar zbrodni na Wołyniu, stwierdziła, że to "wielki sukces dyplomatyczny".

Kamiński: czułbym się jak świnia, gdybym tego nie powiedział

Kamiński: czułbym się jak świnia, gdybym tego nie powiedział

Źródło:
TVN24

Posłowie opowiedzieli się za wprowadzeniem od 2025 roku dodatkowego dnia wolnego od pracy w Wigilię. CBA zatrzymało byłego szefa SLD Wojciecha O. Rodzice dzieci przedwcześnie urodzonych oraz hospitalizowanych po narodzinach będą mieć wydłużony urlop macierzyński. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w czwartek 28 listopada.

Decyzja w sprawie Wigilii, były szef SLD w rękach CBA, zmiany w urlopie macierzyńskim

Decyzja w sprawie Wigilii, były szef SLD w rękach CBA, zmiany w urlopie macierzyńskim

Źródło:
PAP

Warszawski sąd zdecyduje dziś, czy poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Romanowski zostanie aresztowany na trzy miesiące. Prokuratura Krajowa zarzuca politykowi popełnienie 11 przestępstw, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości.

Ważą się losy Marcina Romanowskiego. Dziś decyzja sądu

Ważą się losy Marcina Romanowskiego. Dziś decyzja sądu

Źródło:
PAP

Po południu Ostatnie Pokolenie zablokowało Wisłostradę. Protestujący spotkali się z ostrą reakcją ze strony kierowców. Kilku z nich zaczęło samodzielnie usuwać blokujących. W demonstracji udział brało 22 aktywistów. Policja wydała 16 wniosków o ukaranie do sądu.

Ostatnie Pokolenie zablokowało Wisłostradę. Kierowcy nie wytrzymali

Ostatnie Pokolenie zablokowało Wisłostradę. Kierowcy nie wytrzymali

Źródło:
tvnwarszawa.pl

PKP Polskie Linie Kolejowe opublikowały film ze zderzenia pociągu z ciężarówką na przejeździe w miejscowości Nowa Sucha pod Sochaczewem (Mazowieckie). Kierowca samochodu usłyszał zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w komunikacji. Nie przyznał się do winy, PLK oszacowały straty na około 12 milionów złotych.

Ciężarówka wjeżdża na czerwonym, kierowca macha w kierunku rozpędzonego pociągu. Dramatyczne nagranie

Ciężarówka wjeżdża na czerwonym, kierowca macha w kierunku rozpędzonego pociągu. Dramatyczne nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sąd Najwyższy odmówił w środę podjęcia uchwały o tym, czy prokurator Dariusz Korneluk jest uprawniony do wykonywania obowiązków prokuratora krajowego. - Zadaniem Sądu Najwyższego nie jest udzielanie porad prawnych - uzasadnił sędzia Wiesław Kozielewicz. Rzecznik Prokuratury Krajowej skomentował, że zdaniem Sądu Najwyższego premier, przed podjęciem decyzji o powołaniu Korneluka na to stanowisko, podjął "wszystkie niezbędne działania".

Sąd Najwyższy odmówił podjęcia uchwały w sprawie uprawnień Dariusza Korneluka

Sąd Najwyższy odmówił podjęcia uchwały w sprawie uprawnień Dariusza Korneluka

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Policjanci weszli do jednej z hal w miejscowości pod Bydgoszczą i zastali tam kobietę krojącą surowe mięso. Potwierdziły się tym samym podejrzenia, że trwa tam nielegalny proceder produkcji mięsa do kebabów, które nie miało wymaganych oznaczeń weterynaryjnych i nie przeszło badań.

Nielegalna wytwórnia mięsa do kebabów. "Bez oznaczeń i badań"

Nielegalna wytwórnia mięsa do kebabów. "Bez oznaczeń i badań"

Źródło:
tvn24.pl

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. W części Polski czwartek przyniesie silne podmuchy wiatru, miejscami rozwijające prędkość do 85 kilometrów na godzinę. Miejscami niebezpiecznie może być aż do północy.

IMGW ostrzega. Silny wiatr na północy i południu kraju

IMGW ostrzega. Silny wiatr na północy i południu kraju

Źródło:
IMGW

Bodzentyn w województwie świętokrzyskim stoi nad finansową przepaścią - w kasie miasta są pustki, wypłat nie dostają nauczyciele i pracownicy lokalnego przedsiębiorstwa usług komunalnych. Władze tłumaczą, że radni nie przychodzili na sesje, więc od dwóch miesięcy nie uchwalili programu naprawczego. Z tego powodu wkrótce premier ma odwołać burmistrza i radę, powołując w ich miejsce komisarza.

Miasto upada, nauczyciele i urzędnicy bez wypłat. Premier ma zawiesić burmistrza i radę

Miasto upada, nauczyciele i urzędnicy bez wypłat. Premier ma zawiesić burmistrza i radę

Źródło:
tvn24.pl

Na 7,5 roku więzienia skazano kobietę, która przez niemal trzy lata ukrywała dziecko - informuje policja z Cheshire w zachodniej Anglii. Dziewczynka "nigdy nie zaznała światła dziennego ani świeżego powietrza" - BBC cytuje oskarżycieli w procesie kobiety.

Matka ukrywała dziecko w szufladzie. 3-letnia dziewczynka wyglądała jak 7-miesięczne niemowlę

Matka ukrywała dziecko w szufladzie. 3-letnia dziewczynka wyglądała jak 7-miesięczne niemowlę

Źródło:
BBC tvn24.pl

Stolica Bośni i Hercegowiny jest obecnie najbardziej zanieczyszczonym miastem stołecznym świata - wynika z rankingu firmy IQAir opublikowanego we wtorek i środę. Mieszkańcom zalecono, aby unikać przebywania na zewnątrz.

Najbardziej zanieczyszczona stolica świata. Leży w Europie

Źródło:
PAP, IQAir

Rodzice dzieci przedwcześnie urodzonych oraz hospitalizowanych po narodzinach będą mieć wydłużony urlop macierzyński - zdecydował w środę jednomyślnie Sejm, zmieniając Kodeks pracy. Nowelizacja trafi teraz do Senatu.

Ważna zmiana w sprawie urlopów macierzyńskich

Ważna zmiana w sprawie urlopów macierzyńskich

Źródło:
PAP

Karyna, Nikola, Lena, a może Oliwia? W najnowszym odcinku "Milionerów" w TVN pani Kinga odpowiadała na pytanie o imię jednej z bohaterek wykreowanych przez Adama Mickiewicza. Pytanie było warte 125 tysięcy złotych.

Pytanie w "Milionerach" o imię bohaterki utworu Mickiewicza

Pytanie w "Milionerach" o imię bohaterki utworu Mickiewicza

Źródło:
tvn24.pl