Wyborcza porażka Schetyny

27 października 2013

Zapiekłość pomiędzy Donaldem Tuskiem a Grzegorzem Schetyną doprowadzi do usunięcia byłego szefa dolnośląskich struktur PO z partii - uważa Władysław Frasyniuk, gość "Faktów po Faktach". Były szef Unii Wolności dodał, że po "awansie" Bogdana Zdrojewskiego do PE, Dolny Śląsk zostanie pozbawiony polityka formatu krajowego.

- Grzegorz Schetyna nie będzie ambasadorem w Moskwie ani - z tego co mi wiadomo - w żadnym innym mieście - powiedział w programie "Kontrwywiad" w RMF FM Paweł Graś, sekretarz generalny PO i były rzecznik rządu. Sam Schetyna także zaprzecza twierdząc, że posada przewodniczącego komisji spraw zagranicznych "wyczerpuje jego oczekiwania".

W kampanii wyborczej nie szczędził swojej partii gorzkich słów. Zamiast zagrzewać do walki o europarlament, chłodno punktował błędy. Grzegorz Schetyna, były marszałek Sejmu i były szef dolnośląskich struktur, zdaniem polityków własnej partii stąpa po cienkim lodzie i jest na cenzurowanym, o włos od wyrzucenia z partii. Przypominamy, czym Schetyna mógł rozzłościć szefa rządu.

- Nie wiem, jak on długo jeszcze wytrzyma, bo każdy ma jakąś granicę - powiedział w "Faktach po Faktach" Witold Waszczykowski (PiS) o Grzegorzu Schetynie. Andrzej Rozenek (Twój Ruch) dodał: - Schetyna jest ofiarą, jest bity, prześladowany.

- Platforma stwierdziła, że w ogóle już nie ma tamtego problemu, że próbowano sprzedawać głosy - powiedziała Grażyna Kopińska z Fundacji Batorego, komentując decyzje zarządu PO w związku z tzw. aferą taśmową po wyborach na Dolnym Śląsku. Jak oceniła Kopińska, władze partii sprowadziły całą sprawę jedynie do kwestii technicznych, a jej zdaniem doszło do "karygodnych zachowań społecznych".

- Liczyłem na uczciwe zasady gry i uczciwe wybory. Miałem nadzieję, że takie będą. Sprawami, o których głośno w ostatnich dniach, zajmie się dziś zarząd krajowy PO i prokuratura. Ta sprawa musi być wyjaśniona do końca - powiedział w rozmowie z TVN24 Grzegorz Schetyna. Skomentował w ten sposób sprawę ujawnionych nagrań pokazujących kulisy głosowania i namawiania delegatów na oddanie głosu na danego kandydata w zamian za pracę. Doniesienia, jakoby to jego ludzie stali za nagraniami nazwał "absurdem".

Kolejny akt wojny na taśmy w PO. "Newsweek" publikuje film, na którym - jak twierdzi - poseł Michał Jaros i radny z Polkowic Tomasz Borkowski namawiają jednego z delegatów do głosowania na Jacka Protasiewicza. W zamian sugerują, że działacz mógłby wejść do rady nadzorczej jednej z państwowych spółek. Chodzi o szefa koła PO w Legnicy i radnego Pawła Frosta.

W środę o godzinie 17 ma zebrać się zarząd PO, który rozpatrzy wniosek o powtórzenie wyborów szefa partii w regionie dolnośląskim. To efekt burzy, jaką wywołało ujawnienie nagrania rozmowy posła Norberta Wojnarowskiego z jednym z lokalnych działaczy PO, które może wskazywać, że oferował pracę w państwowej spółce w zamian za oddanie głosu na Jacka Protasiewicza.

- Jeszcze wczoraj mówiłem, że Grzegorz Schetyna zachował się z klasą, pogratulował zwycięzcy i powiedział, że na końcu i tak najważniejsza jest PO. Okazuje się, że dla jego zwolenników nie do końca najważniejsza jest PO, tylko ważniejszy jest ich lider - powiedział w "Tak jest" w TVN24 poseł PO i szef łódzkiej Platformy Andrzej Biernat.

- Po godzinie od spotkania z panem posłem, zadzwonił do mnie jeden z wiceprezesów KGHM - zapewnia Edward Klimka. Z nagrania z rozmowy dwóch działaczy PO, opublikowanego przez "Newsweek", wynikać ma, że Norbert Wojnarowski obiecywał Klimce załatwienie pracy w KGHM w zamian za oddanie głosu na Jacka Protasiewicza.

– Nie prosiłem o żadną przysługę pana Wojnarowskiego – mówi Jacek Protasiewicz. Podkreśla, że postawa posła "była karygodna". Jego zdaniem rozmówca Wojnarowskiego "przyszedł w celu nagrania rozmowy". Nowy przewodniczący dolnośląskiej PO reaguje w ten sposób na ujawnienie przez media nagrania z rozmowy dwóch działaczy Platformy, w której poseł Platformy Norbert Wojnarowski miał oferować pracę w państwowej spółce w zamian za oddanie głosu na Protasiewicza w wyborach szefa dolnośląskiej PO.

- Żyjemy w republice bananowej, gdzie biznes można robić, jeśli zna się tych panów - powiedział Mariusz Błaszczak, wskazując na Jacka Protasiewicza i Pawła Grasia, których nazwiska padają w nagraniach mających dowodzić, że polityk PO oferował pracę w państwowej spółce w zamian za oddanie głosu na Jacka Protasiewicza podczas zjazdu dolnośląskiej Platformy. Mariusz Kamiński zaapelował do prokuratora generalnego o wszczęcie śledztwa w tej sprawie.

"Spisane będą czyny i rozmowy" - w ten sposób w "Faktach po Faktach" zareagował Grzegorz Schetyna pytany o ocenę zachowania premiera Donalda Tuska w wyborach na szefa dolnośląskiej PO, które przegrał z Jackiem Protasiewiczem. Słowa Schetyny to cytat z wiersza Czesława Miłosza pt. "Który skrzywdziłeś".

- Miał szansę być drugą ważną postacią w Platformie Obywatelskiej. Pierwszy błąd, który zrobił, to nie wystartował w wyborach na szefa tej partii - mówił o Grzegorzu Schetynie w "Faktach po Faktach" Włodzimierz Czarzasty (SLD). - Zgadzam się, to fatalny błąd - wtórował mu Jacek Kurski (SP).

- Zakładałem, że jednak mam większe szanse - przyznał Grzegorz Schetyna, który przegrał z Jackiem Protasiewiczem wybory na szefa dolnośląskiej PO. Gość "Faktów po Faktach" dodał, że nie ma poczucia winy i nie uważa, że trzeba szukać odpowiedzialnych za jego przegraną.

- Populizm - naszym zdaniem - doszedł do ściany w naszym kraju (…), ta dyskusja w ostatnim tygodniu, ostatnich dniach poświęcona brzozie smoleńskiej najbardziej to pokazuje - oświadczył Janusz Palikot. W niedzielę w Warszawie odbyła się kolejna konwencja regionalna Twojego Ruchu. Szef organizacji zapowiedział, że 15 stycznia TR przedstawi swój całościowy program.

W 12 regionach szefami PO pozostali ci sami politycy, którzy do tej pory pełnili funkcję przewodniczących partii. W niektórych dotychczasowi liderzy nie mieli nawet kontrkandydatów. Sensację wzbudziło głosowanie na Dolnym Śląsku, gdzie Jacek Protasiewicz pokonał w dogrywce Grzegorza Schetynę. Nowych szefów regionów PO ma na Dolnym Śląsku, Lubelszczyźnie w Małopolsce i na Podlasiu.