Szczyt Klimatyczny w Katowicach

3 grudnia 2018

Szczyt w Katowicach bez najważniejszych światowych przywódców. "Zły sygnał"

Na początku grudnia w Katowicach rozpocznie się szczyt klimatyczny COP24. Nie pojawią się jednak na nim najwięksi światowi przywódcy tacy jak Donald Trump, Władimir Putin, czy Emmanuel Macron. - To jest niestety sygnał, że gospodarz szczytu klimatycznego nie wykonał tej pracy tak, jak mogła być ona wykonana, żeby odpowiedź świata na wezwanie naukowców była jasna i czytelna - twierdzi Robert Cyglicki z Greenpeace Polska.

Wtargnęli na teren elektrowni, wchodzą na komin. Protest ekologów w Bełchatowie

Sforsowali ogrodzenie elektrowni w Bełchatowie - kluczowej dla polskiego bezpieczeństwa energetycznego. Przed świtem rozpoczęli wspinaczkę na 180-metrowy komin. W akcji - jak informuje Greenpeace - uczestniczą ekolodzy z siedmiu krajów. - Domagamy się od liderów politycznych odejścia od węgla - mówią aktywiści. Przedstawiciele elektrowni informują o "poważnym naruszeniu przepisów" i zagrożeniu życia protestujących.

Szczyt za 130 milionów złotych. Inni wydawali dużo więcej

128 599 409 złotych – dokładnie tyle pieniędzy przewidziano na organizację szczytu klimatycznego COP 24 w Katowicach. To sporo mniej niż kosztował ubiegłoroczny szczyt w Bonn. Jego organizacja kosztowała 180 milionów euro. W grudniu, w katowickim Spodku ma się pojawić nawet 40 tysięcy delegatów z prawie 200 państw świata.

Jan Szyszko nie będzie przewodniczącym szczytu klimatycznego

Polskim kandydatem na przewodniczącego konferencji klimatycznej ONZ w Katowicach COP24 w grudniu będzie sekretarz stanu w Ministerstwie Energii. Według źródeł Polskiej Agencji Prasowej będzie to Michał Kurtyka. W ubiegłym roku nominowanym do tej funkcji przez kraje Europy Wschodniej był były minister środowiska Jan Szyszko.