Negocjacje podczas szczytu klimatycznego ONZ w Katowicach będą bardzo trudne - ocenił w czwartek prezydent Andrzej Duda. Dodał, że Polska w ramach Porozumienia z Kioto została zobowiązana do redukcji emisji CO2 na poziomie 6 procent i zrealizowała to z "gigantyczną" nadwyżką, redukując emisję o 29 procent.
Szczyt Klimatyczny ONZ odbędzie się 2-14 grudnia w katowickim Spodku, w Międzynarodowym Centrum Kongresowym oraz w Strefie Kultury, która na czas obrad została strefą eksterytorialną zarządzaną przez ONZ. W czwartek odbyło się posiedzenie Narodowej Rady Rozwoju w Pałacu Prezydenckim, pod hasłem "Konferencja Stron Konwencji Klimatycznej ONZ COP24 – Katowice – polski punkt widzenia". Przewodniczył mu prezydent Andrzej Duda. - Jesteśmy gospodarzem konferencji klimatycznej ONZ COP24 i trzeba jasno powiedzieć, że przed nami bardzo ważne zadanie. Cele zasadnicze są dwa. Doprowadzić do przyjęcia pakietu decyzji, które będą oznaczały wdrożenie Porozumienia paryskiego z 2015 r. Po drugie, chcemy to zrealizować na zasadzie dialogu Talanoa, co również jest kwestią bardzo istotną - podkreślił prezydent. Tzw. dialog Talanoa ma być ważnym elementem COP24. To debata państw i partnerów pozarządowych na temat możliwości zwiększenia skuteczności wdrażanych polityk i działań w zakresie ochrony klimatu. Szefowie państw i rządów podkreślili, że wynik tego procesu powinien zostać również uwzględniony przez wszystkie strony w przygotowaniach wkładów ustalonych na poziomie krajowym na spotkanie w Katowicach.
"Ogromny sukces"
Prezydent zwrócił uwagę, że Polska może chodzić z "podniesionym czołem", biorąc pod uwagę realizację polityki klimatycznej. Przypomniał, że zgodnie z Protokołem z Kioto Polska została zobowiązana do redukcji emisji CO2 na poziomie 6 proc. (w stosunku do 1989 roku). - Zrealizowaliśmy to z gigantyczną nadwyżką, zredukowaliśmy emisje o 29 proc., to był ogromny sukces - zaznaczył. Prezydent dodał, że Polska nadal ogranicza emisje dwutlenku węgla. - W 2005 roku emisja była szacowana na ok. 1 tonę CO2 na MWh w przypadku elektrowni, gdzie był spalany węgiel. Obecnie ten wynik to 730 kg CO2 na MWh - powiedział. Andrzej Duda zwrócił jednak uwagę, że Porozumienia paryskie mówi nie tylko o redukcji emisji CO2, ale także o pochłanianiu tego gazu. - Stoimy na stanowisku, że każde państwo powinno się w tych ramach rozwijać w sposób suwerenny, tzn. stosować takie ograniczenia emisji i stosować takie metody pochłaniania, jakie są dogodne dla jego rozwoju gospodarczego - wskazał. Prezydent mówił, że ważne jest przede wszystkim to, "aby zrównoważony rozwój był tak realizowany, żeby zapewniać krajom możliwie największy wzrost gospodarczy z jednej strony, ale z drugiej strony nie tylko nie spowodować obniżenia poziomu życia ludzi na świecie, ale żeby ten poziom życia (...) w miarę możliwości mógł się podnosić".
Trudne negocjacje
Jak mówił, jest to "bardzo skomplikowana kwestia, bo to jest oczywiście związane z cenami certyfikatów emisyjnych, z cenami paliw na świecie, także i węgla". - I tutaj oczywiście konieczne jest zachowanie pewnego balansu. Ponieważ te ceny oczywiście są różne. W tej chwili z jednego punktu widzenia - na szczęście z punktu widzenia przemysłu kopalnianego - z punktu widzenia przeciętnego obywatela (...) i biznesu który korzysta z prądu - niestety ceny węgla wzrastają, są w tej chwili bardzo wysokie - powiedział prezydent. Prezydent przyznał, że "negocjacje, które będą się toczyły podczas katowickiego szczytu, będą negocjacjami bardzo trudnymi". Dodał, że "mówi się również", iż uzyskanie porozumienia "będzie bardzo trudne". - Wierzę w to, że przedstawiciele wszystkich państw podejdą do tego odpowiedzialnie i że uda nam się te decyzje finalnie wypracować i że ten szczyt katowicki zakończy się sukcesem - powiedział. Zaznaczył, że Polska "ma się czym poszczycić, jeśli chodzi o ograniczenia emisji". - Także jeśli chodzi o zmienianie krajobrazu przemysłowego, a właśnie Katowice i Śląsk są tego doskonałym przykładem, dlatego to bardzo dobrze, że udało nam się tę konferencję zorganizować właśnie w Katowicach - podkreślał Andrzej Duda. Zwrócił uwagę, że "symboliczne" będzie np. to, że centrum konferencyjne jest zlokalizowane na terenie byłej kopalni. - Mam nadzieję, że nie tylko osiągniemy cel, jeżeli chodzi o podejmowanie decyzji implementujących postanowienia Porozumienia paryskiego, ale także jeżeli chodzi o przedstawienie naszego kraju jako kraju nowocześnie się rozwijającego. I takiego kraju, w którym z jednej strony redukcja CO2 postępuje, ale z drugiej strony nie przeszkadza to temu, że nasza gospodarka w przeważającej części oparta jest na surowcu, który stanowi nasze największe bogactwo, jeśli chodzi o energetykę - powiedział prezydent.
Ogromne zainteresowanie szczytem
W posiedzeniu NRR udział wzięli m.in. wiceszef Kancelarii Prezydenta RP Paweł Mucha, szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski, a także minister środowiska Henryk Kowalczyk i wiceminister środowiska Michał Kurtyka, który obejmie przewodnictwo szczytu. Minister Kowalczyk przekazał, że zainteresowanie szczytem jest "ogromne". Ma wziąć w nim udział blisko 30 tys. delegatów z całego świata, w tym szefowie rządów oraz ministrowie odpowiedzialni za kwestie środowiska i klimatu. - Jestem przekonany, że będzie to organizacyjny i merytoryczny sukces. Najważniejsze cele - to wdrożenie Porozumienia paryskiego - powiedział. Jak mówił, w opinii Polski na obecnym etapie ważne jest rozliczenie z redukcji CO2, które nasz kraj zadeklarował, a następnie "można w dalszej przyszłości dyskutować o kolejnych ambicjach". - Jest wiele pomysłów na dalsze podnoszenie ambicji redukcyjnych, jeśli chodzi o emisje CO2. Ważne jest również, aby wszystkie strony konsekwentnie realizowały swoje zobowiązania. Polska te zobowiązania realizuje - podkreślił minister. Zdaniem Kowalczyka, szczyt w Katowicach jest kolejną szansą na włączenie Polski do najważniejszych globalnych gremiów politycznych dyskutujących o problematyce ochrony klimatu, energii i o szeroko też pojętej polityce rozwojowej. Wiceminister Kurtyka wskazał, że COP24 to największe wydarzenie w polityce międzynarodowej. Jak mówił, dyskusja w trakcie szczytu będzie się toczyć wokół trzech tematów: człowiek, technologia i przyroda. Ma to być związane z przyjęciem trzech deklaracji, m.in. dotyczących solidarnej i sprawiedliwej transformacji, elektromobilności oraz pochłaniania CO2. Zauważył, że dobrym przykładem takich zmian jest Śląsk - region, który w ciągu 20 lat przeszedł spektakularne zmiany jeżeli chodzi o dbałość o środowisko i strukturę gospodarczą. Jak mówił, dyskusje mają się też koncentrować na zrównoważonej gospodarce leśnej. Podkreślił, że Polska ma pod tym względem duże doświadczenie. Sprawa dotyczy pochłaniania gazów cieplarnianych.
Porozumienie paryskie
Porozumienie paryskie przyjęte 12 grudnia 2015 r. podczas COP21, określa nowe wielostronne ramy ochrony klimatu w perspektywie po 2020 r. Wszystkie strony Porozumienia – spośród 195 sygnatariuszy umowę ratyfikowały już 174 państwa – zobowiązane są do regularnego przedkładania Krajowych Wkładów, w których państwa określają swoje dobrowolnie wybrane cele polityki klimatycznej. Porozumienie wyznacza też wspólny cel dla wszystkich państw – aby w drugiej połowie XXI wieku osiągnąć równowagę między globalnymi emisjami gazów cieplarnianych a ich pochłanianiem, m.in. przez lasy. Dzięki temu wzrost globalnej średniej temperatury nie powinien przekroczyć 2°C. Po raz czwarty polski minister będzie Prezydentem Konferencji Stron, a po raz trzeci Polska będzie gościć to wydarzenie Poprzednie konferencje zorganizowane w Polsce to COP14 w 2008 r. w Poznaniu i COP19 w 2013 r. w Warszawie.
Autor: tol / Źródło: PAP